mm — ok. 15 na godzinę
Honor mojego grzybobrania uratowały piękne, kolorowe i zdrowe gołąbki. Kilka prawdziwków też udało mi się wyszperać w głębokich koleinach, ale to pozostałości poprzedniego wysypu. W lesie mokro po deszczach, ale maleńkich grzybów nie widać. Poczekamy, zobaczymy co przyniesie wrzesień ☺️
mm — ok. 15 na godzinę
W lesie o 17, las liściasty, mocno zdeptany. Jeden czerwony, 2 prawdziwki, 35 kozaków grabowych, 1 różnobarwny, 1 zajączek, ok. 20 gołąbków Już po wysypie 😥
szerzej:
Wynik to zasługa małżonki, bo znalazła większość kozaczków. Mój wzrok jeszcze się nie przestawì ł z patrzenia w dal, czy nie idzie na nas nawała turecka😉
mm — ok. 4 na godzinę
Kilka starych prawdziwków (totalnie robaczywe), kilka czerwonych stojaków, brak w lesie grzybów młodych jadalnych i niejadalnych.
mm — ok. 1 na godzinę
Las odpoczywa, grzybów jadalnych brak. Zrobiliśmy za to dłuższy niż zwykle spacer i poznaliśmy nowe drogi na kolejne wypady. Znalezione kilka prawdziwków było mniejszych i młodziutkich, jeden był duży i młody, jeden był ogromny i też młody (jeszcze nie obrane ale raczej nie są zjedzone jak te sprzed tygodnia). W lesie brak starych rozpadających się kapci prawdziwków, za to wyrasta dużo młodych grzybków innych gatunków, w tym muchomorów. Las przyjemnie nawilżony, więc trudno powiedzieć, czy czasem grzybki nie wystrzelą za parę dni?
mm — ok. 15 na godzinę
W lesie nie ma suszy, temperatura przyjemna, nie gorąco i nie zimno, spacer bardzo udany, jeden strzyżak to prawie nic, mam tylko jedno pytanie, a mianowicie gdzie są grzyby? 🤔 Znalazłam wprawdzie kilkanaście prawdziwków i gołąbek, ale to nie jest to co powinno być 😕 Następne zwiady w niedzielę 😉
mm — ok. 0 na godzinę
Zwiad w najbliższym lesie sosnowym - nic jadalnego, chyba że gołąbki różnej maści. Liczyłam, ze zobaczę jakieś stare podgrzybki w rozkładzie, ale nawet po tym już ani śladu. Mimo deszczyków pod sosnami suchutko.
mm — ok. 0 na godzinę
Kompletnie nic. W lesie sucho.
szerzej:
Praktycznie pierwszy raz byłem na grzybach od dwóch lat. W związku z tym może dlatego nie jestem bardzo zawiedziony. Spacer po lesie, zapachy, dźwięki i zero ludzi. Super!!!
mm — ok. 0 na godzinę
3 h 5 osób 3 grzyby wątpliwej świeżości. Wypad okazał się zwykłym spacerem a nie obfitym grzybobraniem;)
mm — ok. 0 na godzinę
Las kielecki skocznia 10 prawdziwków 5 kozaków 20 maślaków w 3 h ogólnie coś się rusza ale to jeszcze nie to
mm — ok. 9 na godzinę
Popołudniowy wypad do lasu w Niestachowie za kościołem. Sporo gołąbków różnej maści i muchomorków i mleczaj, spotkałem też kolczaki. Do koszyka trafiły 10 prawdziwków różnej wielkości, 9 ceglastoporych, 4 kozaczki i 1 rydz (pierwszy w tym roku). Oczywiście wszystkie zdrowe. Jest chłodniej i mam nadzieję, że czas robaków już za nami. Ogólnie z grzybami tak sobie, trochę dzisiaj popadała i jest nadzieja, że w przyszły tydzień będzie już lepszy. Mój zysk oprócz grzybków to 2,5 godz. w lesie, zrobione 10,5 km i 750 kcal. mniej bo różnica wzniesień to około 115 m (według endomondo).
mm — ok. 0 na godzinę
Lasy od Koprzywnicy w stronę Staszowa. Totalne zero, nawet muchomora trudno znaleźć, grzybiarzy też raczej nie ma, chyba tylko mi chciało się wstać o piątej. Spróbuję w przyszłą niedzielę, jak nadal nic nie będzie to wigilia będzie na kupnych grzybach.
mm — ok. 1 na godzinę
Idąc szlakiem na Święty Krzyż o dziwo minęłam kilka jadalnych grzybków - ceglaste i prawdziwek. Puszcza jodłowa cudnie nawilżona, gołąbki wszelkiej maści w każdym stadium rozwoju - las żyje. Dobrze to zapowiada na kolejne dni.