(20/h) Niby wilgotno i tak grzybowo ale w lesie pustki. Kurki duże wyrośnięte, część niestety przemoknięta i lekko zgniła. Nie ma nic nowego. Miejsca grzybowe stałe gdzie zawsze były znajdowane duże ilości.
(120/h) Witam, przypadkowo trafiłem na wysyp "zajączków" w zagajnikach liściastych. Na małym obszarze, niedaleko drogi gminnej zebrałem cały plecak i dziś idę zbierać dalej :) Na szczęście w okolicy ludzie dalej powtarzają, że grzybów nie ma i nie wchodzą do lasu :).
(7/h) Warszawa, Las im Jana III Sobieskiego Paradoksalna sytuacja-wbrew wpisom "grzybonautów" w lesie dość wilgotno i parno, i to jedyna dobra wiadomość, bo grzybów praktycznie nie ma. Chodząc we dwójkę przez 3 godziny po stałych miejscówkach znaleźliśmy jakieś 30 dość przyzwoicie wyrośniętych kurek i kilka nieprzyzwoicie małych. Plus 1 siniaka atrakcyjnej wielkości. Żadnych innych grzybów jadalnych nie było. Widzieliśmy bodaj 3 lub 4 gołąbki i gąski ale ich nie zbieramy, więc nie traktuje ich jako jadalne. Nie było ŻADNEGO podgrzybka, żadnego, co o tej porze roku jest sporym i niemiłym zaskoczeniem. Bo jak nie teraz, to kiedy? We wrześniu? Ludzi totalnie brak, chyba miejscowi też stracili nadzieję na jakiekolwiek zbiory. Ogólnie rzecz biorąc, wypad nawet udany bo nie nastawialiśmy się na nic. Nie mam pojęcia kiedy będzie następny-w obecnych warunkach klimatycznych to Wasze doniesienia, drogie koleżanki i koledzy zadecydują kiedy ruszymy ponownie w bój :) Pozdrawiamy serdecznie
(15/h) Kurki i tylko Kurki (na razie). W lesie mokro, pada dwa albo trzy razy dziennie, ale grzybów nie ma. Spotkałem panią która zbierała na handel, miała ok2,5 kg. Cena Kurki w skupie 20 zł, znaczy kurek też mało.