(2/h) Grzybami pachnie pięknie las, ale oprócz robaczywych gołąbków i wypasionych muchomorów czerwieniejących nic więcej nie było. Za to widoki = cudowne
(30/h) Grzybobranie w Siewierzu pow. będziński. 3 prawdziwki, 3 prawdziwki klinowotrzonowe, 3 czerwone kozaczki i około 50 kozaków grabowych ( zdrowych ). Lasy mokre, które o dziwo są w tym roku bardzo suche. Musi popadać to będzie wysyp kozaków grabowych.
(15/h) Spacer po lesie po znanych miejscówkach. Było o wiele lepiej niż przypuszczaliśmy. Wysypu nie ma, ale kurki (według nas oczywiście) obrodziły, dwie osoby trzy godziny spacerkiem zebrały kilogram, niektóre duże, ale większość drobnica. Były cztery podgrzybki brunatne, ale tylko jeden zdrowy oraz jeden pod. zajączek również zdrowy.
(1/h) Na początek ładny podgrzybek, ale robaczywy, potem przez 2 godziny nic i na koniec prawdziwek piękny i zdrowy :) Trochę popadało, ale nadal bardzo, bardzo sucho!
(10/h) Późnym popołudniem, żeby nie zmoknąć wywiało nas na spacer po bukowych lasach pod Małym Cisowym. Pachnące, mokre poszycie, któremu pojęcie „susza” jest zupełnie obce, i tym razem było dla nas bardzo wyrozumiałe. Tam, pod szczytami na południowych zboczach, dośc wysoko nad dolinami - rządzą borowiki usiatkowane. A, że rosną sobie w najlepsze, w ogóle nie szanując sceptycznych opinii @czarnegojantara, trochę filuternie pożartowaliśmy sobie z niewiernego Tomasza. Może przypomnę kilka podstawowych zasad, które powinny być spełnione by zamieścić rzeczowy i rzetelny wpis. Po pierwsze dobrze jest po prostu bywać czasem w lesie - to bardzo pomaga, po drugie, las nie kończy się dwa metry za parkingiem, po trzecie, las to nie dwa drzewa na krzyż, po czwarte współrzędne geograficzne grzybowych miejscówek, to nie długość kabelka od myszki i szerokość monitora. Chętnie pomożemy, otoczymy troską i w realnym lesie, z dobroci serca udzielimy kilku porad „ jak wrócić zadowolonym z lasu” Na zdjęciach „ dowód życia „, z braku dzisiejszej gazety, zegarek z datą, godziną i wysokością npm. Przyjaźnie pozdrawiamy nasz rodzinny Górny Śląsk i wszystkich zapalonych grzybiarzy.
(0/h) Coż, wiedziony checia spotkana kolczaka, wybralem sie za Tazokiem... niestety grad mnie pogonil:/ po drodze same stare grzyby, sciolka po nocy dolana i zapewne po rannych opadach tez... cos powinno rosnac bo fajna temperatura... sproboje szczescia znowu :)
(1/h) W lesie bardzo mokro nawet dzisiaj popadało ale grzybów brak od 5 do 8:30 na grzybach jeden malutki prawdziwek. Spotkałem kilku grzybiarzy i też słabo po 2-4 sztuk. Chodziłem w kilku miejscach i za leśniczówką też nic.
(10/h) Dla mnie zawsze najważniejsze bedzie obcowanie ze skrawkiem jeszcze dziewiczego świata. Zawsze w pamięci zabieram ze sobą jego kawałek do domu. Skoro Tazok rozpisał się ze szczegółami, dodam tylko, że zdjęcie kolczaków musiało znaleźć się na forum. W naturze wyglądają bosko. Pozdrawiamy wszystkich. Sznupok & Tazok
(10/h) Przesyłam niniejszym stan leśno – grzybowy na 7 lipca. Dzisiaj przeszliśmy od Brennej Leśnicy pod Biały Krzyż ( więc Szczyrk ) i z powrotem zahaczając o górki już w Wiśle. Generalnie cel nie był do końca grzybowy ale i tak plus/minus 30-40 szt znaleźliśmy. Ceglasie głównie przerośnięte i w 50% robaczywe choć trafiły się też maluchy, prawdziwki kilka sztuk, piękne zdrowe, trochę podgrzybków – tych z czerwonymi nóżkami też w większości z lokatorami, podgrzybków brunatnych brak. Parę kurek i dużo grzybców ( grzybów ziemnych). Poza tym śliczne kolczaki i inne bliżej nieokreślone, brązowe blaszkowce, łudząco podobne do podgrzybków. Wiekszość rośnie wśród wielkich skał i głazów których jest tam co niemiara. Ciekawostką jest, że tam w skałach gnieżdżą się nietoperze, / jednego niechcący wystraszyłem / i oczywiście nasze salamandry. Pogłoski, jakoby w beskidzkich lasach było zero, nul, i kaplica grzybowa są zbyt melodramatyczne. Rzućcie wszystko i chodźcie w góry :) PS @kombiii - wjechałeś nam na ambicję; @monika z wrocławia - te brązowe coś to blaszkowe sobowtóry podgrzybków; @grzybiara w. - pchamy chmury z deszczem do Wielkopolski