(5/h) Hmmm są miejsca gdzie są w innych miejscach pustynia. Jak to wczesnym latem bywa. Może zależy to od tego gdzie burza lepiej podlała :) Borowiki szlachetne, usiatkowane i ceglastopore
(5/h) Las mieszany, 13 prawdziwków - niestety zamieszkałych przez uciekających przed upałem towarzyszy. I kilka kurasów akurat do jaja. Po walce nożem udało się jakieś 15% prawdziwków na susz od robali odbić. No cóż, do lasu wlazłem po południu i może gdybym rankiem tam trafił to moja przewaga nad gośćmi w grzybkach byłaby większa. A propos - czy ktoś wie z jaką prędkością nasz konkurent (robal) posuwa się w grzybie?
(1/h) Witam. Pierwszy mini-wysyp podgrzybków w podlegionowskich lasach należy do przeszłości. Miałam nadzieję, że niedzielne oberwanie chmury i późniejsze skromne dolewki przedłużą go. Niestety, nadzieja matką niepoprawnych optymistów. 1 poddany wstępnej obróbce cieplnej podgrzybek. Panie Admin, zabroń Pan publikacji zdjęć z południa, bo w centrum można dostać palpitacji serca lub zawału z zazdrości:-). Pozdrawiam Wszystkich AG / anonimowych grzybiarzy / serdecznie i życzę powodzenia ( aczkolwiek z zazdrością ).
(40/h) Troszkę ponad godzinny rekonesans grzybowy w dwie osoby. Niewielka grabina z małą domieszką innych drzew liściastych. Sporo koźlarzy grabowych, których można sporo nazbierać, choć dużo się odrzuca bądz zostawia ze względu na ich stan. Upał daje się im we znaki. Tam gdzie słońce przedostaje się przez korony drzew i świeci na owocniki to robią się czarne, suche i spękane. Piękne okazy borowików (chyba usiatkowanych i grabowych), niestety z licznymi mieszkańcami. Każdy okaz był zalarwiony i to tak, że niewiele da się uratować. Nie ma sensu zbierać. Oprócz tego kilka pieprzników jadalnych i muchomor rdzawobrązowy. Z ciekawostek to pierwszy raz w życiu zaobserwowałem mądziaka malinowego (Mutinus ravenelii). :) Na zdjęciu prezentuję kilka borowików.
(10/h) Niby pod mchami i ściółką jest wilgotno, ale upały nie sprzyjają grzybom. W zasadzie tylko w gęstych świerczynach, gdzie do dna lasu prawie nie dociera światło słoneczne, można było zbierać coś innego niż kurki. Ale rosły tam egzemplarze takie jak na zdjęciu :) Podsumowując: 22 prawdziwki (było więcej, ale liczę tylko te, z których udało się uratować więcej niż połowę kapelusza), 2 podgrzybki, 2 koźlarzebabki (tu też sporo zejściowych), 1 czerwony i ze dwie garści ogromnych, lekko podsuszonych kurek.