(3/h) W lesie mimo ze ostatnio popadalo wciaz marnie.. Po drodze spotkalismy 4 borowiki szlachetne ktore najlepsze dni mialy juz za soba wiec zostawilismy je w lesie. Oprocz tego kilka ceglakow i golabek. Grzybow mlodych zupelny brak. Jesli mocniej nie popada z grzybami bedzie krucho w tym roku...
(10/h) 10 prawdziwków, 2 małe, kilka średnich, parę dziadków zostało na placu boju. Powoli, ale idzie do przodu. Las jodlowy na wysokości ok 700 m. Okolica potokow i jarow. Poza tymi miejscami pusto.
(2/h) Wpadłem przy okazji do lasu na pół godziny na rekonesans póżnym popołudniem, las mieszany grabowo - świerkowy, i jak zwykle lipa, nic za wyjątkiem dwóch szmaciaków
(0/h) Do Durczoka! To mi nie wygląda na borowika ceglastoporego, a raczej na okaz z gatunku Boletus rubrosanguineus, który jest co najmniej niejadalny, o ile nie trujący. Adminie Marku, może też się wypowiesz? [admin - nie mam opatrzenia w tych rzadkich borowikach (na nizinach to rzadkość) aby tak ze zdjęcia, bez dodatkowych cech, wyrokować, ale być może; jakby nie było to się nie zatruje - najwyżej pogoni do toalety]
(3/h) Zastanawiałem się jak napisać to zgłoszenie i co wpisać w okienko "sztuk grzybów na osobogodzinę". Zdecydowałem, że podam grzyby nadające się do konsumpcji, które spotkałem lecz nie zbierałem. Otóż zrobiliśmy sobie dzisiaj rodzinny wypad z dzieciakami do lasu na ok 2 godzinki. Pierwsze wrażenie w lesie - MASAKRA, totalnie 0 grzybów, nawet niejadalnych, ściółka trzeszczy pod nogami od suchości, pomimo ostatnich dość obfitych opadów. Co udało się spotkać to tylko 6 ceglastych, w tym 5 spleśniałych, najładniejszy na zdjęciu - wyglądał na zdrowego, ale i tak pozostał w lesie! Spotkałem jeszcze 3 gołąbki czerwone i pojawiają się już tzw. pazurki, czyli pomarańczowo wybarwione gałęziaki. Odwiedzając dzisiaj moje miejscówki z ubiegłego roku jestem w szoku, że nic nie ma. Jak nie popada to będzie tragedia z grzybami w tym roku, rok temu już w lipcu wynosiłem grzyby koszykami z lasu, a teraz mamy już wrzesień... Pozdrawia Was zasmucony grzybiarz: (
(25/h) w lesie dość wilgotno, rosną jedynie ceglastopore, sporo grzybków zapleśniałych ale po godzinie 25 dorodnych, bez lokatorów udało się przygarnąć
(20/h) Narazie lipa 20 na h to teoretyczna liczba 5 bylo suchych 5 wielkich jak talerz -,- oczywiscie sam robal ostal sie 1 prawdziwek noi na pocieszenie 20 maślaków znalezionych w drodze powrotnej jest wigotno jeszcze troche poleje i bedzie co zbierac:^^
(2/h) Dzisiaj, kolejna miejscówka i jeszcze nie rosną, ale coraz więcej wilgoci (już nie trzeszczy pod butami). Na zdjęciach 2 prawdziwki, jednak tylko pozowały do zdjęcia i zostały w lesie (zamieszkane), poza tym 3 ceglastopore i te były zdrowe. Pogoda coraz bardziej "grzybowa", ale jak się popatrzy na mapę z ubiegłego roku, to tegoroczna wygląda jak w maju. Na pocieszenie można pooglądać i poczytać wpisy z poprzednich sezonów. Kolejny wyjazd za tydzień w sobotę i... chyba wezmę koszyk, pierwszy raz w tym sezonie:- O [admin - co do porównania z rokiem ubiegłym to dokładnie! szczególnie duża dysproporcja była w ubiegłym tygodniu, rok temu mieliśmy 20 razy więcej (czyli ponad tysiąc) doniesień w ciągu tygodnia i były to informacje o sukcesach, a teraz niebiesko w całej Polsce i niewiele doniesień (chociaż w tym roku jest o dobrą połowę więcej informatorów co widać przy porównaniu takich samych pod względem grzybności okresów); ale z grzybami się jeszcze polepszy - zdecydowanie poprawiają się warunki i będzie coraz lepiej]
(10/h) Po ostatnich deszczach w lesie przyjemnie wilgotno - ale nadal bardzo pusto. Trochę ceglastoporych, 2 prawdziwki (plus kilka zupełnie zamieszkałych), jakieś pojedyńcze kurki. Właściwie brak innych grzybów (dwa tygodnie temu było dość dużo muchomorów i gołąbek, teraz prawie ich nie spotykałem).
(15/h) Kolejny spacer i trochę podgrzybków, pieczarek i gęsich pępków. Robaczywych oczywiście nadmiar. Była i jedna kania. W nocy lało więc pewnie będzie za kilka dni ciekawie;)
(32/h) Po sprawdzeniu moich miejscówek kozaki czerwone dziewięć sztuk nie nadawało się do zabrania. Kilkanaście olszówek i cztery gołąbki. Pozdrawiam grzybomaniaków.
(1/h) W nocy mocno popadało i w lesie wreszcie trochę wilgoci, udało się znaleźć 3 ceglaki, ale najważniejsze, że miejscami jak się idzie przez las, zaczyna pachnieć grzybnia, więc może coś ruszy.
(8/h) 4 prawdziwki- dość suche, 4 kozaczki w stanie takim jakby z papieru ale wyglądały ładnie, niestety nie mam zdjęcia, coś zaczyna się pokazywać, ostatnio w tym regionie był słaby deszcz
(15/h) Powtórka z niedzieli-13 czerwonych, 19 poćców, 5 prawdziwków. 1 maślak i najważniejsze 4 szmaciaki. Już się gotuje zupka ze szmaciaczków, zupka z tego grzyba to poezja dla moich kubeczków smakowych. Reszta zapełniła 6 poziomów w suszarce.
(1/h) Takiej posuchy na grzyby to nie było od lat. Znaleźliśmy w lesie koło domu jednego suchego robaczywego prawdziwka i na tym koniec grzybobrania, bez porównania z tamtym rokiem, oby w końcu porządnie popadało.
(14/h) Kolejny spacer koło domu i znowu pieczarki, gęsie pępki i podgrzybki. Grzybów jak na suszę całkiem sporo, niestety 80% robaczywych. Jeśli poleje to będzie sporo "jesiennych" grzybów. Jednak wolę takie niż żadne;)
(0/h) Wybrałem się do lasu i przez całe moje życie nie zdarzyło mi się przejść pół lasu i nie znaleźć ani jednego jedynego grzyba dowolnego gatunku! Sucho tak że liście głośno trzeszczą pod nogami przy każdym kroku. Drzewa i rośliny wyschnięte, las wygląda jak w środku jesieni.
(4/h) W zeszłym tygodniu przeszły u nas burze, więc mimo suszy i tak pojechałem do lasu i udało się znaleźć 5 borowików ceglastoporych i 1 prawdziwka. Było jeszcze kilka "ceglaków", ale robaczywe, szału nie ma, ale przyjemnie się schylić po grzyby a nie tylko żeby zawiązać buty.