(70/h) poszliśmy w czwórkę i bardzo dużo grabowych ceglastoporych i szlachetnych do tego trochę kurek i gołąbek dokładnie nie liczyłem ale tak ze 70 na osobę na pewno było a może i więcej, ale jest tam krajobraz po bitwie po ostatnim potopie olbrzymie wyrwy w drogach i pozdzierana ściółka i woda płynie bez przerwy
(23/h) Dużo lepiej niż wczoraj, ale głównie kurki a właściwie to kury, prawie 1 kg. Niewiele grzybów młodych, raczej duże, kilkudniowe, ale najważniejsze że wciąż są i jest za czym pochodzić. Poza kurkami, 17 prawdziwków, 8 ceglastoporych, 12 kozaków czerwonych i 6 brązowych.
(3/h) Szybki wypad po pracy, bardzo ciepło, ale w lesie mokro. Grzybów masa, gołąbków, muchomorów i innych "blaszkowców", goryczaków żółciowych (szatanów) w życiu tylu nie widziałem, jednak "normalnych" grzybów brak, w jednym miejscu znalazłem na powierzchni 10 m2 kilkanaście kozaków babka, 5 nadawało się do zabrania, więc obiad był marny, ale jakie zbiory, taki obiad (na szczęście wczoraj zrobiłem zupę z suszonych prawdziwków). Jutro wczesny wyjazd w okolice Łącka, więc mam nadzieję że będzie lepiej.
(1/h) Las mieszany, bardzo mokry po ostatnich ulewach, grzybow jadalnych brak, trafil sie jeden podgrzybek. Za to mnostwo niejadalnych rozne gatunki (w tym tez golabki, ktorych nie zbieram).
(20/h) Las mieszany, spora ilość borowików, głównie młodych. Niestety znaczna większość z lokatorami; ( Znaleziono też kilkanaście podgrzybków brunatnych i maślaków. Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy; )
(20/h) dzis w 3 osoby wyruszylismy na grzyby w okolice starego sącza wynik; około40 ceglastoporych, 10 prawdziwków, około 3 kg kurek5=, 5 podgrzybków, pozdrawiam braci grzybiarzy
(15/h) las jodłowo-bukowo-świerkowy - chyba koniec wysypu. po trzech godzinach 45 borowików szlachetnych - w większości starych, połowa z lokatorami, pare kozaków i dwie duze garście kurek. Ponieważ ceglastoporych niezbieram to o nich nie wspomnę :)
(20/h) Wracając z pod Wolbromia wstąpiłem na piaskownię w Bukownie. Tutaj wysypu też jeszcze nie ma, ale 20 kozaków, w większości starszych (w tym kilka czerwonych) czekało na znalezienie.
(30/h) Pomimo braku doniesień o występowaniu grzybów, ale skuszony sprzyjającą pogodą (ciepło i mokro) wybrałem się na sprawdzenie moich miejsc podgrzybkowo-borowikowych w lesie sosnowym. Efektem zbiorów były 3 prawdziwki, 1 kozak i ok. 80 kurek. Na wysyp trzeba jeszcze trochę poczekać.
(40/h) Miałam iść na jagody ale jak tu iść koło lasu jak tam grzyby na mnie patrzą. więc nazbierałam prawdziwki, pociechy, kozaczki, czerwone, kurki i jagody!!!
(5/h) Zagajniki brzozowo -osikowe:grzyby zżarte przez nagie ślimaki /plaga na Podbeskidziu, podobnie jak śmieci w lasach/. Zebrano 2 nadgryzione przez ślizgacze koźlarze brązowe na grubych trzonach i.. sporo resztek po grzybach obleganych przez to śliske g... W okolicznych lasach /mieszane:dąb, sosna, świerk, brzoza, jodła/, trafiają sie z kolei zupełnie zasiedlone przez larwy much prawe i podgrzybki złotawe/ze znalezionych ok 50 sztuk. zebrane 7.
(30/h) Po dwóch tygodniach przerwy spowodowanej przesytem grzybowym, dziś wczesnym rankiem ruszyłam na leśny spacer. Szuka się ciekawiej, bo grzybów znacznie mniej. Ogromne ilości goryczaków, gołąbków, w półtorej godziny 43 borowiki ceglastopore ( zdominowały las), parę podgrzybków i dwa prawdziwki, z których jeden został w lesie. Pozdrowienia dla grzybiarzy.
(20/h) Jest jak jest.. Zapraszam do lasów grzybiarzy gustujących gorzkich grzybach - goryczaków jest tak z 40/h. Z jadalnych: przewaga celasia, w wilgotnych miejscach ukryte pod paprociami kurki - starawe czesto przerośniete do >10 cm, prawdziwków praktychnie brak - trafiło się 5 - 3 zdatna do spozycia, troche kozaków, jeden podgrzbek złotawy, siatkarskie - z uwagi na robale i zawartosc wody - zostaly w lesie. Dodatkowo spotkalem przepiekny wysyp lejkowca dentego - byla by z cała siatka; ale ze nie bylem pewien jak to pozniej pzrerobic i czy pod ochroną - został w lesie :) Powodzenia; choc nie polecam tych rejonow - wiecej grzybow bedzie na poludniu.. czekam kiedy obudzi sie podgrzybek i rydz :)
(37/h) Dzisiaj zaczęło się od wizyty psa leśniczego, ale był nastawiony przyjaźnie a jak dostał ciastko to nawet towarzyszył mi przez jakiś czas w lesie. Potem zaczął padać deszcz, idę dalej, ulewa, trudno idę dalej ale jak zaczęło grzmieć to zawróciłem w stronę samochodu. Jak dochodziłem do auta grzmoty ucichły ale wciąż lało jak z cebra. Myślę sobie że po pierwsze "primo" nie przejechałem 90 km żeby deszcz wygonił mnie z lasu a po drugie "primo";-) nie wpiszę rzetelnego raportu na forum, więc nie było wyjścia, musiałem iść dalej:- D. Ogólnie grzyby się kończą, prawdziwki, ceglastopore i kurki duże, brak młodych, jedynie kolczaki rudawe rosły w dużych grupach z młodymi. 10 prawdziwków, 29 ceglastoporych, 42 kolczaki rudawe, 35 kurek i 1 maślak żółty.
(30/h) Las mieszany, przewagą iglastego. W lesie mokro ciepło po prostu super gdyby grzyby były bez lokatorów! [PRAWDZIWKI]!!! pociechy, kozaczki, czerwone-od małego do dużego.
(50/h) wysyp trwa ciągle, ponownie bardzo udane zbiory :) Zdecydowana przewaga kozaków, choć pokazują się i młode borowiki. Sporo starszych okazów, ale też bardzo dużo młodzieży, ale - co najważniejsze - większość zdrowa :)
(1/h) Przez trzy godziny trafiłem tylko trzy sztuki: dwa ceglastopore i jeden prawdziwek. W lesie mokro i ciepło, a grzybów w zasadzie brak. Coś dziwnego...
(100/h) Start ok. 6 rano powrót 9. Wchodząc do lasu jest mnóstwo grzybów (łącznie z niejadalnymi i trujakami). Ceglaste trochę wystopowały, ale jest mnóstwo młodzieży i starych osobników, które są w dużej mierze spleśniałe. Mój wynik dzisiejszy to dużu koszyk i reklamówka. Statystycznie najwięcej ceglastych ok. 60%, kilka sztuk ładnych i zdrowych prawdziwków, cała masa kolczaków, kilkadziesiąt kurek (które nie łatwo znaleźć w cierniach, wśród paproci), 2 maślaki, kilkadziesiąt gołąbków (fioletowe i zielone), sporo zostało z robalami. Bardzo dużo „fałszywych prawdziwków” – goryczaków żółciowych, które jakby były jadalne to można by było spory koszyk nazbierać, tyle ich rośnie, i o dziwo wszystkie ZDROWE - chyba robalom nie podchodzi ich gorzki smak, a na języku palą okropnie!!! Pewnie bym jeszcze pochodził, ale nie miałem już do czego zbierać, do tego te wstrętne komary... nie dają ŻYĆ!!! Podobno księżyc jeszcze rośnie to przed nami kilka dni grzybobrania, później będzie przestój – tak najstarsi powiadają. Pozdrawiam Miłośników Grzybobrania!!!