(35/h) Las iglasty, z grupami brzóz, mech w ściółce. Kurki, mniej niż w zeszłym tygodniu, ale za to większe. Są to już raczej kurkowe ostatki - większość lekko podsuszona, nawet te naprawdę drobne. Oprócz kurek spore ilości muchomorów czerwieniejących i rdzawobrązowych, niestety wszystkie zamieszkałe aż po sam czubek kapelusza. Ponadto pojedyncze gołąbki wyborne, niestety ich wyborność była już intensywnie testowana przez lokatorów. Tak jak poprzedniej soboty, tak i teraz nie znalazłem ani jednego grzyba rurkowego. W lesie jest naprawdę sucho, zatem jeśli w najbliższych dniach nie popada, to raczej nie będzie co liczyć na obfite grzybobrania.
(20/h) Po ponad dwóch godzinach zbierania w koszyku było jakieś 150 kurek, raczej małych. Poza tym innych jadalnych nie udało mi się znaleźć. Trujących też jak na lekarstwo;-)
(65/h) Las iglasty, poprzetykany brzozami. Wielkie ilości małych kurek, masywniejsze okazy nieczęste. Do tego od czasu do czasu muchomory czerwieniejące, jednak wszystkie intensywnie zamieszkałe. Przez prawie 3 godziny ani jednego grzyba rurkowego.
(40/h) Witam wszystkich grzybiarzy!!!;-) W tym roku przegapiłem wyjazdy kwietniowo-majowe z uwagi na nawał pracy i brak czasu, ale wreszcie 12 czerwca oficjalnie wystartował u mnie 23 sezon w życiu. Wycieczka po mojej ukochanej Bukowinie trwała 7 godzin. A w lesie poza niespotykanym wysypem komarów cieńko. Zeszłotygodniowe upały nie wpłynęły korzystnie na grzyby, których jest w tamtych okolicach bardzo mało. Mój zbiór to: 20 koźlarzy pomarańczowożółtych, niektóre były robaczywe, co przy tym gatunku jest rzadkością, 5 koźlarzy babka, 3 podgrzybki brunatne i ponad 200 kurek (były pyszne;-)). W lesie jeszcze dosyć wilgotno po majowych ulewach, ale po wierzchu słońce już nieżle wysuszyło ścółkę. Grzybów niejadalnych praktycznie całkowity zanik, widziałem tylko 1 goryczaka, kilka olszówek i gołąbków. Czyli pozostaje czekać na lepsze warunki pogodowe, ale niedługo zacznie się sezon przepysznych jagód, na który już też czekam z niecierpliwością:-) Kto jest pasjonatem grzybów i lasu i chce się wymienić swoimi doświadczeniami, podaję mój mail: lunar. aurora@wp. pl
(1/h) Normalnie juz o tej porze roku bardzo grzybny las, a teraz nic, prawie nic, bo jednak jeden dorodny borowik. Mam wrażenie, że las jest za mokry - w ostatnich tygodniach w okolicy padały bardzo intensywne deszcze.
(10/h) W lesie sucho, podgrzybki wyrośnięte, podeschnięte i w większości robaczywe. Trafiły się też maślaki pstre i jeden zdrowy prawdziwek. Spacer był pod kątem znalezienia koźlarzy, a tu niespodzianka, we dwoje małe wiaderko uzbieranych podgrzybków.
(0/h) Nic, zupełnie nic. Rano wybrałem się na grzyby w miejscu, które było zawsze pewne jeśli chodzi o grzybobranie i nie znalazłem nawet 1 sztuki. W lesie mokro i ciepło.
(20/h) W lesie generalnie sucho, brak grzybów. Aż tu nagle na jednej polance kilkadziesięt podgrzybków, część pożarta przez ślimaki. Potem druga polanka z grzybami i znowu nic.
(3/h) Godzinny spacerek - 3 koźlarze, znalezione w ciągu 2 minut, a każdy inny;) (babka, różnobarwny i pomarańczowożółty). Do tego pieńki podgrzybków pocięte przez jakiegoś grzybiarza - anie niedużo ich było. Przyjemnie, cieplutko i słonecznie