Cześć🙂 Witam wszystkich po długiej nieobecności😉 Grzybobranie kończące sezon masowego zbioru rurkowców, wyszło tak zacnie, że muszę się pochwalić😊. Szacunkowo do koszy trafiło około 500-600
podgrzybków, podaję 90 na godzinę, ale mogło, być więcej, całkiem sporo drobnicy, może nie widać tego na zdjęciu, ale ułożyłem większe sztuki na wierzchu do zdjęcia😁. Do tego kilka
borowików szlachetnych, z których 5 nadawało się do zabrania, do tego kilka
koźlarzy.
Miałem jechać jeszcze dzisiaj z nastawieniem na
borowiki do lasów liściastych, ale chyba mi starczy, głównie to mam już dość przerabiania😁. W tygodniu mogą być już przymrozki i za tydzień grzyby będą już przemrożone, ale dobrze jest kończyć sezon w takim stylu, choć przyznaję, że cały cas biję się z myślami, czy nie wskoczyć w "strój grzybowy" i jechać😆, teraz chodzi mi po głowie O. N. A. "kiedy powiem sobie dość..."🤣. A wracając do rzeczy, to grzyby naprawdę młode i jędrne, gdyby pogoda się nie zmieniało to dwa tygodnie można by jeszcze zbierać. Generalnie oczywiście grzyby nie rosną wszędzie, co widać po całości doniesień, ale znalazłem taki sektor z którego wyniosłem już w listopadzie 6 koszy. Teraz chyba chwila odpoczynku od zbierania i już tylko spacerki przyjemnościowe i focenie grzybków zimowych. Pozdrawiam wszystkich Was😉 i życzę miłej niedzieli.