Głód grzybów i sobota to nie jest dobra kombinacja... Miejscówki przetrzebione, trzeba było przeczesywać obrzeża. Jak na takie okoliczności w tak "niezwykłym" roku uważam, że nieźle. Zebrane 50
borowików, głównie młodych. Starsze wycięte, robaczywe lub co najwyżej kapelusz do uratowania. Ale młode i bardzo młode (z tej ciepłej nocy) prawie wszystkie zdrowe. Poza tym 50 jako takich
podgrzybków (choć to nie ich lasy) i setka
zielonek (choć są w okolicy lasy dla nich lepsze). Jeżeli nie będzie drugiego w tym roku grzybobójstwa (tym razem mróz), to jeszcze pozbieramy...