W lesie mokro. Grzyby dopiero zaczynają rosnąć. Dużo maluszków takie do octu. Do suszenia mało. Pogoda piękna i wcale nie było tak zimno jak zapowiadali. Znalazłam trzy tzw.
amerykany. Coraz częściej się trafiają. Nie wiem czy to dobrze ale oko cieszą. Grzybki nie były robaczywe, dużo takich meszek u nasady kapelusza. Są jeszcze
kurki - pojedyncze, dużo
maślaków zwyczajnych - nie zbierałam. Jeżeli ktoś zbiera
maślaki to wyszedłby z dwoma pełnymi koszami. Dużo tez
miodówek. Podobno są pyszne do octu. Skupiłam się na podgrzybkach. Ważne zaczynają rosnąć. Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy.