5
koźlarzy pomarańczowożółtych 😃💪, 2
podgrzybki brunatne, dwa
piaskowce kasztanowate 😮,
podgrzybek zajączek i garść
kurek. Las sosnowy.
Ale to był ciekawy dzień. Grzybobranie skromne co do wielkości zbioru ale jakże radosne 🙂 Na początek pojechałem do lasu liściastego. Przeszedłem kawałek lasu i nic nie spotkałem. Ale przynajmniej poznałem nowy kawałek lasu, bardzo dobrze zapowiadający się zresztą. Problem w tym czy jeszcze w tym roku zdążę tam pochodzić.
Później zmieniłem las na sosnowy. Myślałem, że tam będzie jeszcze gorzej niż w tym pierwszym. Tymczasem rosły w nim grzyby. Na początek znalazłem
rydza - klasycznego rosnącego wśród sosen. Później trafił mi się
podgrzybek a jeszcze później ku wielkiemu zaskoczeniu
piaskowiec kasztanowaty. Były jeszcze dwa inne ale jeden już mocno objedzony. Nigdy bym nie przypuszczał że mogą rosnąć w lesie iglastym. Co ciekawe w moich stronach tego grzyba nigdy nie spotkałem. Był Też
piaskowiec Modrzak ale nie nadający się do zabrania. Największą radość sprawiły mi jednak
koźlarze pomarańczowożółte. Pierwszy idealny -z głową jak mandarynka i z grubym trzonem. Nieopodal rósł jeszcze jeden większy i niedaleko trzy obok siebie. Najgorsze jest to, że trochę się spóźniłem do tego lasu. Obok mnie zbierała pewna pani i pan i też mieli po kilka
koźlarzy i sporo
kurek. Ale i tak jestem bardzo zadowolony bo po pierwsze nie spodziewałem się grzybów a one jednak były a po drugie dawno już nie znalazłem pięciu moich ulubionych
koźlarzy 🙂 Pozdrawiam 🙂