Las znowu mnie zaskoczył. Myślałem, że wszystko co dobre już było kilka dni temu, a ja nie mogłem, mnie nie było😟. I fakt, śladów po szczodrości lasu mnóstwo i wszędzie.
Ale i dla mnie coś zostało, całkiem sporo 🙂
Borowików ceglastoporych bardzo dużo, małych średnich, w super formie. Jeszcze więcej starych, przerośniętych, objedzonych. Coraz więcej
podgrzybków, zdrowych, ale nieco podsuszonych przez wysoką temperaturę i brak opadów. Kilka
prawdziwków o zdrowych kapeluszach.
Las jeszcze miejscami wilgotny, za to pełen owadzich przeszkadzaczy.😟 No i to, co lubię: cisza, spokój.