Zachęcona wpisami z Mazowieckiego wybrałam się i ja na swoje miejsca. I co... I wielka lipa. Krzyżewo Borowe woła o deszcz. W lesie nie rosną nawet psiaki. Smutno i pusto.
Druga miejscówka okazała się trochę lepsza. 20 sztuk borowiki amerykańskiego 1 maślak i 8 sztuk podgrzybka. Ogólnie źle.
A na koniec taka niespodzianka.