Dziś udałem się w stare znane mi miejsce. Ale zniechęcony stopniem "przechodzenia" uciekłem z dwoma marnymin ceglakami po pół godziny. Zapuściłem się w nowe miejsce w tym samym rejonie i odkryłem bardzo fajny las mieszany. Efektem jest pare
zajączków i
podgrzybków,
prawdziwki,
kozaki i
ceglaki. Miejsce mało penetrowane, bo zdążały się duże okazy, które oczywiście, nie nadawały się do niczego. Będę tam wracał.
Generalnie szału nie ma z wysypem, ale definitywnie na tego, co wybierze się w leśne ostępy czeka nagroda.