Tym razem cel był tylko jeden -
twardzioszek przydrożny, nazbierać trochę do suszenia. Zebrane około 400 sztuk, mniej więcej tyle, aby wypełnić ładnie całą suszarkę do grzybów. Teraz trwa proces suszenia. Nie było na razie innych gatunków, które zbieram, z jednym wyjątkiem - pojedynczy, bardzo mały
podgrzybek brunatny. Nie zauważyłbym go, gdyby nie fakt zbierania obok niego czarciego kręgu z twardzioszków. Jedna jaskółka wiosny nie czyni... Co ciekawe, nie ma też
pieczarek. Gleba wilgotna, niektóre
grzyby jak np.
olszówki mocno pleśnieją od tej wilgoci.
Twardzioszek daje radę, bo szybko rośnie.