Trzydzieści to tylko statystyka. Sucha liczba bez barwy i emocji. Rzeczywistość przerosła dzisiaj nasze oczekiwania. Grzybobranie z nominacją do Oskara. Doborowe towarzystwo, plus idealna pogoda, plus najpiękniejsze
borowiki sezonu zrobiły nam dzień. W cudnych beskidzkich, mieszanych lasach nasze oczy nacieszyla fura, z górą setka
prawdziwków, nieco mniej
ceglasi, sporo
podgrzybków,
kurek i
maślaków modrzewiowych, o czerwieniejących nie wspominając. Przebogato. Momentami niemal niewiarygodnie bogato, aż trzeba było włączyć rozsądek i powiedzieć pas. Bajkowe widoki na weekendowe grzybobranie. Zapewniam Tazok 🙂