Wczoraj i dziś trochę popadało, teraz mgła i ciepło - jest nadzieja :)) na nowe zbiory. Wczorajszy 2 godzinny wypad do lasu zaowocował przewietrzeniem koszyków i ich właściciela. Grzybów jadalnych brak. Pojedyncze okazy
podgrzybka mocno spleśniałego. Okres letni zaowocował zbiorami grzybków suszonych i w marynacie oraz dwiema szufladami w zamrażarce grzybków obgotowanych i podzielonych na porcje. Łącznie 81 słoiczków w marynacie od 02 do 0,350 ml:
kurki,
prawdziwki,
podgrzybki, maślaczki i
opieńki. Jeśli chodzi o suszone to łącznie 28,5 litra (jak na zdj.). Zobaczę co przyniesie październik. ?