Więcej jeżdżenia niż zbierania ale wycieczka jak najbardziej udana. We Wielu więcej ludzi niż grzybów (godz. 11), Więc jedziemy dalej docieramy do wioski a w zasadzie osady Hamer Młyn.
podgrzybek zdrowy i ładny choć trzeba się nachodzić. rósł wyspami. Kilka/naście sztuk obok siebie i długo nic. Następnie Korne. Grzybów zdecydowanie więcej ale w większości skapciałe, z pleśnią, lub zjedzone przez ślimaki. I na koniec okolice wsi Juszki na chwilę. Z auta zbieramy 4
kanie rosnące na drodze i trochę ładnych zdrowych twardych
podgrzybków. Wiaderko na głowę łącznie się uzbierało.
ponadto jechałem na Dziemiany po kilku latach przerwy. Jadę na miejscówkę, a miejscówki brak -> zapomniałem przecież 4 lata temu był huragan i "mojego" lasu już nie ma.