Wyprawa na
podgrzybka. Aut kupa, podgrzybów też ale dopiero od 2 km w głąb lasu. Co z tego skoro grzybki już pożarte przez robale, ślimce, niektóre podpleśniałe, inne podsuszone i podwiędnięte.
Zebrany co piąty, a z tego w koszyku lądował co drugi.
Zebrano też trochę kotletów. Czerwieniejące w lesie głównie robaczywe,
kanie na łące zdrowe i pachnące 😉. 4 młode
prawdziwki na wpół robaczywki.
No i pół koszyczka
opieńki jak się okazuje miodowej, a nie często z nią mylonej ciemnej.