"Wsiąść do pociągu byle jakiego.. nie dbać o bagaż, nie dbać o bilet.." Tzn. dzisiaj wskazany szofer.. jeden misiu :). A tak na luzie, rano po mszy, skoro świt.. czyli o 11-stej ok. 30
rydzy, 10
koźlarzy czerwonych, 14 brzozowych i kilka
maślaków zwyczajnych. Elektroniczna obroża do 500 m nawet by nie zapikała :). Czasowo 2 godzinki. Monotemat :)
Albo też parafrazując kolegę z Sosnowca, co w domu nie siedzi: "Pobyt krótki, w domu smutki.." :) Ponieważ nie ma co obierać heh. Rodzinna impreza była (43 r.), trochę %%% (nie, nie kompozytor.. jakieś kraje norweskie:p ), jajka po 10 szt zgarnęły siostry, chyba
rydza na masełku sobie zrobię, bo z durszlaka ktoś się już ucieszył.. Z drugiej strony, gdyby zmienić zakres postronka w przeciwną stronę do 2,5 km, też by nie było źle - ostatnie zdjęcie od kuzyna, te same godziny. Tak to już jest.. nie narzekam :). Bywajcie.