Luz, blues a w koszyku 22
kozaki czerwone, 5
prawdziwków, 10
ceglasi, 5
kozaków babka, 6
podgrzybków i 3
szmaciaki...:D
Po ośmiu tygodniach z aniołkami nadszedł w końcu ten dzień, że na kompletnym luzie mogłam dzisiaj pochodzić po pięknym, mokrym, zielonym lesie :) I nic to, że padało, grzmiało i upierdliwe strzyżaki fruwały dookoła głowy... Było pięknie:- D Rozpoczęłam i zakończyłam spacer czerwonymi
kozakami, które są dla mnie najpiękniejszymi, cudownymi grzybami. Uwielbiam patrzeć jak rosną i najchętniej nie zrywałabym tych ślicznot, ale czułam na plecach oddech miejscowego dziadka, który ma te same miejscówki... Dzisiaj ja byłam pierwsza i nawet miałam czas, żeby zrobić zdjęcia i trochę pochodzić dookoła i nacieszyć oczy ich urodą:-) Pokazują się
prawdziwki już takie bardziej pękate i zdrowe.
Ceglasie wychodzą ze ściółki, bardzo dużo maluchów wielkości pinezki. Sporadycznie spotkać można
kozaki babka i
podgrzybki na grubych nogach. Sporo
siedzuni, które odkąd nie są pod ochroną znajdują się na pierwszym miejscu w moim grzybowym menu. Pozdrawiam :)