20
opieniek, 20
podgrzybków, 20
zajączków i garść
maślaków, konkretna wyprawa Szlakiem Papieskim aż na Hrobaczą ale poza ścieżkami, czyli stromiznami -las mieszany
8 godzin szaleństwa po stokach, równolegle do szlaku czerwonego, spalone ze 2500 kalorii, takie były warunki, mnóstwo grzybów albo spleśniałych albo zasuszonych, cudowne widoki na tą naszą Polską Złotą Jesień, szum wiatru, szelest opadających złoto -brązowych liści z drzew prosto na nasze głowy, zapach igliwia.... ech, szkoda, że się to cudo zwane sezonem kończy się niechybnie, ale zapewniam Was, że to nie koniec naszych wypraw.... :) W 2017 w listopadzie spod ściętych małych sosenek wygrzebywaliśmy jeszcze zdrowe
podgrzybki i
zajączki mimo pierwszych opadów śniegu.... :)