200
podgrzybków w zagajnikach sosnowych, po kilka
maślaków i
koźlarzy w przylegających brzózkach przez 2,5 h popołudniu. Myślałem o wtorku, ale skoro dzisiaj nadażyła się okazja, to nie mogłem się oprzeć pokusie, aby nie wyskoczyć w moje sosenki ponownie. W 2,5 h zebrałem 200
podgrzybków. Grzyby w większości wciąż młode, ale znajdowałem też i starsze. Grzybowych dzidziusiów jeszcze trochę było, ale zauważalnie mniej. Te najmłodsze wychodziły głównie z mchu, bo igliwie zrobiło się suche. Wysyp więc trwa nadal, ale myślę, że osiągnął szczyt i powoli będzie się kończył.