Wyprawa rodzinnie w to samo miejsce co rok temu, 31 października, gdy odkryłem eldorado z
ceglastoporymi i sporą ilością
prawdziwków i grzybobranie wtedy zamknęło się w 25 minutach bo miejsca zabrakło. Teraz grzyby były w podobnej fazie, średnio-starszawej, a wysyp nie tak skrajnie opóźniony jak w zeszłym roku. Być może to sprawiło, że rzeczone eldorado ktoś już nawiedzał i tylko na wejściu trafiłem grupę 20
ceglaków a potem to już cykało po jednym. Ale nazbierało się za to więcej
prawdziwków.
Na zdjęciu ok. 3/4 zbioru. Reszta była mniej estetyczna w wiaderku.
Mijania grzybiarzy mieli głównie średnie
podgrzybki brunatne. Być może nie mieli swojego eldorado albo nastawiali się na
podgrzybki.