Jeden las, różne drzewa, pogoda dla wytrwałych. Więc na zdjęciu maślaczek, któremu zimno - nieprzemakalny kapelusz i w golfie :). Trochę się odbiłem (odgrzybiłem) po całym tygodniu, 4,5 h spaceru, 18 km w nogach, drugie tyle na rowerze. Jest OK. 6
prawdziwków, 2
koźlarze pomarańczowożółte, 2
maślaki zwyczajne, 5 modrzewiowych, 1
ceglastopory i ok. 150
podgrzybków.
podgrzybki przeważnie jasne na cienkiej nodze, może 1/4 to
podgrzybek brunatny na grubej. Kosz pełny, choć trzeba się było nachodzić. Konkurencja spuchła, spotkano 2 chłopów, 3 samochody, 1 sarenkę i stado srok :). Darz Bór!
Grzybiarz miał w koszyku ok. 15
prawdziwków, czyli jednak nadal rosną. Znalazł w innym miejscu, nie wypytywałem. To jeszcze nie koniec. Po prostu las i grzyby muszą od nas odpocząć.. od naszych krzyków, noży, śmieci. Stąd taka aura a nie inna, za tydzień znów się coś pokaże. Grzybów blaszkowych i niejadalnych multum. Nie wspominam nawet o muchomorach, ale są też
opieńki (te akurat jadalne), maślanki, kropidlaki i kupa innych. Zagwozdka w zdjęciu z różowym i czarnym grzybkiem.