Lasy sosnowe z domieszką brzozy i świerku w okolicach Warlubia - 3 osoby - 4 godziny - 812 grzybów!
Od początku mojej grzybowej kariery, czyli kilka lat, nie pamiętam aż tak dużego wysypu! Coś niesamowitego.
W lesie liczna konkurencja. Jednakże co to za konkurencja, jeżeli niezależni grzybiarze oddaleni od siebie o kilka metrów są w stanie nazbierać cały kosz, ba, kosze? Przez pierwsze dwie godziny pobytu w lesie zbieraliśmy tylko
podgrzybki. Była ich niezliczona ilość, rosły pojedynczo oraz rodzinami po 5 czasami 15 sztuk. Pierwszy kosz zapełniliśmy w 75 minut a drugi w kolejne 45 minut. W sumie około 650 sztuk. Wtedy pojawił się problem: wzięliśmy ze sobą tylko dwa kosze. Spodziewaliśmy się wysypu, ale nie aż takiego! Byliśmy zmuszeni użyć plastikową torbę oraz zmienić priorytety. Odtąd szukaliśmy
prawdziwków i
koźlarzy.
podgrzybek mógł trawić do siatki pod warunkiem ładnego wyglądu i suchej skórki na kapeluszu. W ciągu 2 godzin spaceru po lesie do siatki trafiło 10
borowików szlachetnych, kilka
koźlarzy oraz około 100
podgrzybków, przy czym warto zaznaczyć, że, dosłownie, kilka razy więcej zostało w lesie. To były przepiękne 4 godziny w spokojnym, cichym, pełnym grzybów lesie.
Statystyka zbiorów: 788
borowików brunatnych (
podgrzybków), 10
borowików szlachetnych (
prawdziwków), 6
koźlarzy pomarańczowożółtych, 1
koźlarz babka, 7
maślaków zwyczajnych.