Zmasowany atak koźlarzy pod brzozami. W wilgotnym mchu pod sosnami młodziutkie podgrzybki. Na deser dwa maślaki, garść kurek i pięć ślicznych prawdziwków. Wszystkie grzyby zdrowe. W lesie niewyobrażalne masy samochodów i ludzi, ale chyba każdy wychodzi usatysfakcjonowany. Oby pogoda się utrzymała, to wysyp ma szansę potrwać dłużej.