niszczu - grzybobranie 26 wrz 2019, czwartek

sezony 2019 0923-0929 SK dolnośląskie #122 (78 fot.) kujawsko-pomorskie #66 (41 fot.) lubelskie #41 (18 fot.) łódzkie #84 (51 fot.) lubuskie #49 (32 fot.) małopolskie #83 (57 fot.) mazowieckie #130 (68 fot.) opolskie #38 (23 fot.) podkarpackie #41 (23 fot.) podlaskie #17 (5 fot.) pomorskie #86 (63 fot.) świętokrzyskie #49 (35 fot.) śląskie #204 (162 fot.) warmińsko-mazurskie #40 (25 fot.) wielkopolskie #156 (81 fot.) zachodniopomorskie #64 (45 fot.) woj. nieokreślone #9 (4 fot.) zagranica #1 (1 fot.) aktualne występowanie grzybów napisz o grzybobraniu
© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
650 borowików szlachetnych w dwie osoby
Od czasu udanego sobotniego wypadu z naszych głów nie schodziła myśl o ponownym rajdzie na świętokrzyskie bory rządzone przez niejakiego Boletusa Szlachetnego dysponującego liczną armią borowików, zwanych także prawymi. Ciemna, deszczowa, ale ciepła noc ze środy na czwartek wydała nam się idealna do realizacji naszych planów. Indiańskim zwyczajem postanowiliśmy zaatakować o świcie. Zgodnie z planem o 4:30 ruszamy z naszej kwatery głównej i już o 6:30 nasz transport dostarcza nas na miejsce lądowania u wrót magicznego boru świętokrzyskiego. Stąd mamy jeszcze przeszło 2 km do linii frontu. Zbieramy więc ekwipunek i dalej ruszamy pieszo. Jesteśmy dobrze wyposażeni - mamy noże, kosze, zapasowe wiaderka, kurtki przeciwdeszczowe, napoje regeneracyjne i trochę prowiantu. Jest ciemno, parno, siąpi deszcz - warunki wydają się idealne. Po żwawym marszu punkt 7:00 wkraczamy na wrogie terytorium. Praktycznie od samego początku napotykamy na borowiki - początkowo są to pojedynczy zwiadowcy. Jako doświadczeni grzybiarze umiemy sobie z nimi radzić - szybkie podcięcie nogi i borowik ląduje w koszu. Powoli posuwamy się coraz głębiej w las, napotykając pierwsze regularne oddziały borowików. Wręcz nas to cieszy, bo miejsca w koszykach mamy dużo, a jeńców chcemy pojmać jak najwięcej. Jesteśmy młodzi, silni, dobrze wyszkoleni i uzbrojeni, więc na spokojnie, metodycznie i bez zbędnych emocji, wycinamy w pień kolejne oddziały wroga. Ignorujemy stada maślaków, kozaków i podgrzybków, wiemy po co tu przyszliśmy – interesują nas tylko najcenniejsze, szlachetne klejnoty. Z biegiem czasu oddziały prawych stają się jednak coraz liczniejsze i coraz częstsze. Trafiamy nie tylko na młode stopniem borowiki, są też średniego i starszego szczebla oficerowie. To sprawia, że miejsce w koszykach nadzwyczaj szybko się wyczerpuje. Musimy odpalić zapasowe wiaderka, co znacznie poprawia naszą sytuację. Niestety na krótko, bo trup w lesie ściele się gęsto. O 9:20 także zapasowe wiaderka zaczynają się wyczerpywać, jesteśmy też już mokrzy i nieco zmęczeni walką. Sytuacja robi się groźna, więc decyzja może być tylko jedna – odwrót! Zamierzamy wrócić do statku bazy, zostawić jeńców i po posileniu się i przegrupowaniu, zdecydować o ewentualnym ponowieniu ataku. Plan natychmiast wdrażamy w życie, ale szybko się okazuje, że zostaliśmy okrążeni przez zmasowane oddziały prawych, a te wcale nie zamierzają ułatwić nam powrotu na lądowisko, tylko przypuszczają zdecydowany kontratak. Rezerwy miejsca w naszych zapasowych wiaderkach momentalnie się wyczerpują. Na szczęście kolega ma w kieszeni dwie duże reklamówki, które natychmiast odpalamy. To daje nam chwilę oddechu i nadzieję na szczęśliwy powrót do statku bazy. Krok po kroku, mozolnie, dźwigając łupy i odpierając kolejne ataki borowików, wycofujemy się w stronę lądowiska. Nasz odwrót wcale nie jest gładki, borowiki nie chcą wypuścić nas z lasu i wyciągają najcięższe działa – m. in. kolubryny widoczne na zdjęciu, czy oddział 44 prawych zgrupowany na 10m2. Tak zmasowany ostrzał powoduje, że tracimy orientację i nieświadomie skręcamy z powrotem w stronę środka lasu. Wykrycie tego faktu na nadajniku GPS wpędza nas niemal w rozpacz, tym bardziej, że także rezerwowe reklamówki zaczynają się wyczerpywać. Ryzyko, że nasz zorganizowany odwrót zamieni się w paniczną ucieczkę, rośnie gwałtownie. Szczęśliwie wychodzimy na przecinkę prowadzącą w kierunku naszego lądowiska. Postanawiamy się jej trzymać, aby uniknąć kolejnego pobłądzenia. borowiki wciąż jednak nie odpuszczają i, widząc nasze narastające zmęczenie, atakują raz z lewej, raz prawej strony dróżki. Odpierając kolejne natarcia, nie zapuszczamy się już dalej, jak kilka metrów w głąb lasu. Mamy świadomość, że zejście z przecinki, może okazać się zgubne w skutkach. Posuwamy się okropnie wolno, przystając co kilkadziesiąt metrów. Ciągły ostrzał i ciężar ogromnej liczby targanych jeńców zaczyna działać na naszą psychikę – w akcie desperacji wykrzykujemy, że nie chcemy już więcej grzybów i składamy przysięgę, że już nigdy nie będziemy narzekać na wielkość zbiorów. W końcu – jest 11:15 – udaje nam się dotrzeć na naszą stronę linii frontu. Ataki borowików ustają, a my drogą, odpoczywając co chwila, wracamy do statku bazy. Szczęśliwie docieramy bezpiecznie. Oczywiście o kolejnym ataku nawet nie myślimy. Naszą łupieżczą rejzę okupujemy bólem pleców i rąk, przemoczeniem i ogólnym wyczerpaniem, ale jeńców mamy ponad oczekiwania, więc do kwatery głównej wracamy z bananem na ustach. Tam, po podliczeniu, okazuje się, że naszym łupem padło 650 prawych.
sezony 2019 0923-0929 SK dolnośląskie #122 (78 fot.) kujawsko-pomorskie #66 (41 fot.) lubelskie #41 (18 fot.) łódzkie #84 (51 fot.) lubuskie #49 (32 fot.) małopolskie #83 (57 fot.) mazowieckie #130 (68 fot.) opolskie #38 (23 fot.) podkarpackie #41 (23 fot.) podlaskie #17 (5 fot.) pomorskie #86 (63 fot.) świętokrzyskie #49 (35 fot.) śląskie #204 (162 fot.) warmińsko-mazurskie #40 (25 fot.) wielkopolskie #156 (81 fot.) zachodniopomorskie #64 (45 fot.) woj. nieokreślone #9 (4 fot.) zagranica #1 (1 fot.) aktualne występowanie grzybów napisz o grzybobraniu

niszczu - grzybobranie 26 wrz 2019, czwartek

ta strona być może używa ciasteczek (cookies), korzystając z niej akceptujesz ich użycie — więcej informacji