Łódzkie wita kujawsko-pomorskie!!! :) Weekend spędzony w okolicach Gorenia, z czego calutka niedziela, od zmierzchu do świtu, w lesie. I cóż ja mogę napisać – było boskooo!!! Pogoda wymarzona: o 6:00 rano termometr wskazywał 13 st., w ciągu dnia cieplutko, ale pochmurnie, momentami nawet trochę pokropiło. W lasach totalne pustki – przez cały dzień minęłam 1 osobę, która marudziła, że grzybów bardzo mało. I w tym miejscu nasuwa się pytanie, czy ludzie grzybów nie widzą, czy to po prostu ja mam takiego nosa do miejscówek? Owszem, jakiegoś powalającego zatrzęsienia nie było i jednak spora część zbiorów pozostała w lesie z powodu zarobalenia. Ale mimo to w trakcie ciachania do auta wracałam kilka razy, aby pozbyć się tachanego ciężaru i lżejsza móc latać dalej i dalej :) Górował
podgrzybek brunatny (sporo młodych, ale też dużo średniaków i ogromnych kapeluszy). Poza tym bardzo dużo
kurek, co o tej porze roku i biorąc pod uwagę pojawiające się
opieńki i
gąski zielone, jest swego rodzaju fenomenem. Sporo również
pociech i
sitaków. Dużo mniej jednak
borowika (9 szt.),
koźlaka (2 szt.) i
krawca (1 szt.). Trafiło się również kilkanaście dużych i bardzo dużych
piaskowców modrzaków i kilka mniejszych
piaskowców kasztanowatych. A na deser dwa piękne
siedzunie sosnowe. Niestety po południu padł mi już telefon, więc nie miałam możliwości uwiecznienia niektórych, naprawdę olśniewających swą urodą, okazów. Niemniej jednak niedzielne ciachanie udało się bardzo, bagażnik zapełniony po brzegi + w środku auta jeszcze 3 torby (ogólny zbiór 4 osób, a na zdjęciu widoczny 2-osobowy po 1,5 godziny łażenia.) i do domu powróciłam jak zawsze w pełni usatysfakcjonowana :) Prognozy pogody zaczynają powoli straszyć … o ile w nadchodzących dniach ma być ponad 20 st. i słonecznie, a potem ma się ochłodzić do 12-15 st. i ma być deszczowo, to pod koniec miesiąca zapowiadają znaczne ochłodzenie i w nocy przymrozki. Szkoda, bo sezon mógłby potrwać jeszcze spokojnie przez cały listopad. Ale nie traćmy nadziei – z tymi prognozami długoterminowymi bywa różnie, więc może się jednak nie sprawdzą;) Cokolwiek by się nie działo, to w kujawsko-pomorskie zawitam jeszcze na pewno w połowie listopada i na samą myśl już mi nóżka niespokojnie tupie i doczekać się nie mogę;) Łódzkie pozdrawia kujawsko-pomorskie! Darz Grzyb!!! :)