Witajcie moja ulubiona Braci Grzybowa!!! Korzystając z chwili przerwy w lataniu po lasach pokusiłam się o popełnienie małego donosu z dwóch ostatnich leśnych wypadów :) W czwartek (12.10.) odbyłam przemiłą grzybową wędrówkę po kilku moich miejscówkach z przesympatyczną forumową Ewunią, która to odezwała się do mnie, kiedy to w jednym z moich donosów zachęcałam do kontaktu osoby, które zechciałyby wybrać się z Tuśką na ciachanie :) Po wymianie nastu świetnych maili, udało nam się dopasować terminowo i prysnęłyśmy na kilka godzin w las. Pogoda bajkowa – cieplutko, słonecznie, pod koniec tylko nieco nas zmoczyło, ale dla takich zapalonych grzybiar jak my, to pestka! Na wstępie pokusiło nas, aby pojechać do Niewiesza (kawałek za Poddębice), jednak po godzinie łażenia i napełnieniu koszy samymi
kaniami, stwierdziłyśmy, że wracamy w kierunku Aleksandrowa Łódzkiego i lecimy w moje okoliczne miejscówki. Tkaczewska Góra – najpierw jedna miejscówka, duży las o podłożu mchowym z przecinkami brzozowymi. Tutaj jakby grzybowy zastój – pojawiały się pojedyncze
podgrzybki, z reguły lekko wysuszone i napoczęte przez ślimory, świeżych młodych jedynie kilka. W międzyczasie trochę
kurek i
sitaków, kilkanaście
sarenek, kilka prawych i
pociech. Druga miejscówka była równie uboga – kilkanaście
podgrzybków, kilka prawych, kilka
gąsek zielonych i jeden
piaskowiec modrzak. Trzecia miejscówka natomiast totalnie zaskoczyła – duży las mieszany o podłożu mchowo-jagodzinowym, a w nim aż roiło się od cudnych borowiastych!!! Pojawiały się dosłownie co kilka kroków – od małych i pękatych, przez śliczne średniaki, aż po ogromne łepetyny :) Ojjj było na czym oko zawiesić!!! Większość niestety z lokatorami, ale co tam! Satysfakcja tych znalezisk zdecydowanie przebijała same robale :) Tak więc wypadzik naprawdę baaardzo udany, było sympatycznie i owocnie;) W piątek (13.10.) pokusiłam się jeszcze o godzinny wypad ze starszą córą, który zaowocował kilkunastoma
podgrzybkami, kilkoma prawymi, kilkoma
kozakami i krawcami oraz garścią
opieniek. Kolejny donos w niedzielę wieczorem, w porywach do poniedziałku :) Ale tym razem ponownie z kujawsko-pomorskiego Gorenia, gdzie będę miała przyjemność przebywać i z samego rańca znowu lecieć na grzybociachanie :) Buziaki dla Wszystkich:* Darz Grzyb!!!