Późne grzybobranie po 16-stej. 30 kańczubajek, rydze, garstka gąsek zielonych i szarych, maślaki, jeden prawdziwek znaleziony już po zmroku w drodze do samochodu. rydze zresztą również. Najpierw myślałem, że to jakieś dziwne, jasne krowiaki a tu takie miłe zaskoczenie na koniec dnia. Kanie właśnie pachną na patelni.... achhhhhh