Zaczęło się jak nigdy, pojedyncze grzybki, widać było, że las "przechodzony", a ponieważ byłem z kolegą, to On miał zabrać wszystkie grzybki. Ale jak to w życiu bywa, zaczęło się jak nigdy, a skończylo jak zawsze, trafiliśmy na "aksamitną rewolucję"
podgrzybków złotawych (245 szt). Jakby tego było mało,
opieńki (2 kg) również przyłączyły się do "rewolucji", więc kolega mówi, ja mam cały kosz, radź sobie sam:-)). Zadzwoniłem do znajomych zapewniając sobie "odbiór" i wracając do samochodu mogłem jeszcze coś dorzucić. Do
opieniek i złotawych zebrałem jeszcze: 28
podgrzybków brunatnych, 3
prawdziwki, 6
ceglaków, 1
maślaka zwyczajnego i kilka
kurek. Czy ten "armagedon" się w tym roku nie skończy????;-D