Po obserwowaniu prognozy pogody wyruszyłem w oknie pogodowym;) na grzybobranie (co prawda miało nie padać do 11, a deszcz przyszedł o 1,5 h wcześniej – jednak nie zaskoczył mnie). Wybrałem się w swoje sprawdzone miejscówki zobaczyć czy grzyby jeszcze rosną i w jakiej ilości. Niestety obserwuje, że grzybów jest coraz mniej, można jeszcze nazbierać, ale nie ma już ich tak dużo jak np. tydzień/dwa tygodnie temu, nie mówiąc już o połowie września. Ogólnie w lesie dębowo-bukowym spędziłem 4 h, znajdując 69 grzybów w tym 28
borowików szlachetnych, 7
borowików ceglastoporych, 28
podgrzybków brunatnych, 5
podgrzybków złotoporych i jedną
czubajkę gwiaździstą. Daje to około 17 grzybów na 1 h. Brak grzybów dużych, jedynie średnie i małe, znacznie nadjedzone przez ślimaki, ale wszystkie zdrowe. Na dodatek niektóre wygrzebane z ziemi przez dziki? Obserwując doniesienia z powiatu gliwickiego, wybrałem się też z ciekawości wyłącznie do lasu bukowego, jednak tam jedynie znalazłem ładne
muchomory czerwone :) po drodze napotkałem także dużą liczbę
gołąbków cimnopurpurowych (las dębowo-brzozowy). Natomiast brak jeszcze masowo występującej
opieńki ciemnej (znalazłem jeden mały pień porośnięty nią). Właściwie przez 3,5 h las dzisiaj był cały dla mnie, dopiero przy wyjściu z niego spotkałem 2 osoby, darz bór :)