Spacerowe 1,5 godzinki w lasach okolic Muchowa. Pora jak na spacer dla mnie idealna (17-18.30). W lesie cisza, pod nogami miękki mech i coraz bardziej kolorowy dywan z liści. Co jakiś czas słychać spadające żołędzie, które zanim spadną na ziemię odbijają się głośno o gałęzie. Dwa dni temu widziałam w tych lasach sporo czerwonych
muchomorów a dzisiaj większość była skopana, zapewne jakiś grzybiarz zawiedziony, że to nie
prawdziwek potraktował butem w złości muchomora... Spacerowo zmierzaliśmy z małżonkiem w miejsce gdzie powinny być kozaczki. Po drodze co jakiś czas do spacerowego koszyka trafiały
podgrzybki. W miejscu gdzie miały być kozaczki było tak jak myślałam: jeden, drugi.... w sumie uzbieraliśmy 22 kozaczki. Między
kozakami znalazłam także
siedzunia sosnowego czy kozią brodę jak kto woli, został tylko sfotografowany i pozostawiony na miejscu. Wracając w stronę parkingu do koszyczka trafiały kolejne
podgrzybki i jedynie 2 dzisiaj
prawdziwki. W sumie koszyczek pomieścił 22 kozaczki, 2
prawdziwki i około 50
podgrzybków. Na parkingu 6 aut, wracający właściciele jednego z nich mieli średniej wielkości wiadereczka wypełnione
podgrzybkami. W lesie szybko teraz robi się ciemno czas było opuścić las... W domu za chwilkę rozniesie się zapach suszonych grzybków. Pozdrawiam grzybiarzy i miłośników lasu.