Wyobraźcie sobie idealne grzybobranie. Czego spodziewacie się po takim wzorcu ? po pierwsze: towarzystwo najbliższej Ci osoby, która jak mała dziewczynka cieszy się i skacze z radości - mniej więcej co 15 sekund, po drugie: cudowna słoneczna, niemal letnia pogodna, po trzecie bajeczne górskie lasy z jodłą, świerkiem, modrzewiami, bukami, jagódkami, z miękkim jak gęsi puch soczysto zielonym mchem, po czwarte widoki najpiękniejszych gór świata - liźniętych już ciepłymi kolorami jesieni, po piąte zapachy i dźwięki lasu, jakby ktoś włączył Ci relaksacyjną płytę, po szóste, siódme.... dziesiąte, sto siedemdziesiąte drugie zatrzęsienie, co tam zatrzęsienie - jaskinia grzybowego AliBaby. Wyobraźcie sobie nie tknięte ludzką stopą lasy, w których muchomory mogą sobie rosnąc spokojnie, nie kopane przez ludzi. Pobujajcie na skrzydłach fantazji i przenieście się do stumilowego lasu, w którym rosną wszystkie gatunki, niemal wszędzie, jedyny stres jaki zaprząta Wasze głowy to nie rozdeptać tych
prawdziwków,
kozaków,
rydzów, ceglasiów,
podgrzybków, aksamitków,
kolczaków, zdrowych jak przysłowiowe "
rydze". Wyobraziliście sobie ? Teraz dodajcie do tego kawę z mlekiem, domowe ciasto z orzechami na słonecznej polanie tysiąc metrów ponad morzem. Puściliście już wodze fantazji ? Imaginujecie to sobie ?. To teraz pomnóżcie to przez dziesięć. Będziecie mieli pełny obraz tego, co dzisiaj nas spotkało w górach nad doliną Soły. A teraz hajda z powrotem na ziemię i pomóżcie nam nosić te pełniuteńkie kosze. I pożyczcie nam słoiczków. Zauroczeni dzisiejszym dniem pozdrawiają Was Sznupok I Tazok