Hmmm... Wydaje mi się, że zbliżamy się do końca wysypu prawdziwkowego. Chociaż wynik dzisiaj wciąż bardzo dobry to jednak z grzybami już trudniej. Piszę oczywiście o
prawdziwkach. Bo sypnęło
podgrzybkami. Malutkie, idealne do słoiczków. Ale uwaga - 80-90% z nich robaczywa na poziomie styku nóżki z kapeluszem. Co za paskudztwo. Ale same kapelusze zdrowe. Bardzo dużo
maślaków pstrych - jeszcze nigdy tylu nie widziałem. Oczywiście
sitarze wciąż mają się dobrze ale są już stare więc średnio to wygląda. Praktycznie zniknęły
maślaki zwyczajne. Wyskoczyły też piękne
muchomory czerwone w dużych ilościach - las zrobił się kolorowy. Niestety, podobnie jak u nieroba, w tej części Borów też trwa wycinka w najlepsze. Dzisiaj pod piły poszedł mój ulubiony las, czego niestety byłem świadkiem. A na zdjęciu obrazek jak z bajki. Nie mogłem uwierzyć jak to zobaczyłem. Chyba ktoś to specjalnie powkładał :).