Wpis dotyczy dnia wczorajszego, ponieważ zebraliśmy tyle grzybów, że nie miałam czasu, a później siły, żeby w nocy zrobić wpis... Pojechaliśmy do dawno nieodwiedzanych przez nas lasów w okolicach Jońca. Jak to w sobotę, ludzi całe gromadki. No nic, myślę, lasy piękne, to i grzybków dla każdego wystarczy. Nie myliłam się. Nasze miejscówki obdarowały nas 2 koszami
prawdziwków, w większości młode, tylko 2 ogony robaczywe.
podgrzybki też ruszyły do ataku i tych było jeszcze więcej, bo aż 2 wiadra i reklamówka. Do tego w brzozach same młode
koźlarze i jeden
osak. No i
maślaki sosnowe, tych nie liczyłam, ale zbieraliśmy same młode. A... i chciałam jeszcze dodać, że
podgrzybki maleńkie i małe, trzeba wolno chodzić, bo ciężko zauważyć, a jest ich naprawdę dużo, w sam raz do marynowania!!! O dziwo w lesie było cicho, pomimo, że dużo ludzi, jednak śmieci nadal się spotyka, wielka szkoda. Pozdrawiam wszystkich:-)