Po tygodniu od ostatniego pobytu w tych samych miejscach można stwierdzić, że grzybów jest zauważalnie mniej (lub przez las przetoczyły się hordy grzybiarzy). Bywały miejsca, gdzie przez 30 minut marszu nie było ani jednego grzybka. Dominują
podgrzybki (są też młode), kilka
koźlarzy, dwa duże
prawdziwki (jeden robaczywy) i kilkadziesiąt
kań, które w tym okresie wyjątkowo obrodziły. Coraz więcej liści powoduje, że ciężko wypatrzeć grzyby.