Wczoraj wypad do puszczy w 2 osoby w 3 godziny. W prawdziwkowych miejscówkach prawie nic, tylko przy drodze dwa
koźlarze. W młodnikach, w trawach i również przy drodze -
maślaki, ale wszystkie robaczywe ich nie zbieraliśmy. Zeszło nam tak pół godziny, potem następne pół na zbieraniu pojedynczych starych
podgrzybków, połowa niezbierana ze względu na robaki lub starość. W koszyku niecałe 30 sztuk grzybów. I wtedy zaczęliśmy kierować się w dół, w las sosnowo-świerkowy o mszystym podłożu. Tam
podgrzybki rosły rodzinkami, nawet po 5-8 sztuk. Po prostu wysyp, w każdym miejscu w zasięgu wzroku około 10
podgrzybków. Co ciekawe trafiały się też młodziutkie egzemplarze, ale dużo więcej było spleśniałych, i starych. Wynik to 180
podgrzybków, garść
kurek i dwa
koźlarze.