80
czarnych łepków, na swoim miejscu. Wszystko zdrowe i twarde. Zbiór z zegarkiem w ręku od 10:57 do 11:45, by równo w południe., po przerwie na posiłek ruszyć do domu. Ponadto, kilka
kozaków wypatrzonych z roweru, których z braku czasu nie zbierałem. Miałem startować z domu skoro świt, ale kolejna bardzo intensywna ulewa opóźniła i skróciła zbieranie. W okolicy Szczecina już od dłuższego czasu lato jest chłodne i deszczowe, tak więc warunki pod wysyp idealne. Do opisu muszę też dodać akcent prywatny, gdyż wklejam tu relacje od wielu lat. Chodź spodziewam się potężnego wysypu, nie wiem czy z niego będę korzystał i w jakim zakresie. U mnie wszystko w porządku, ale pewna osoba zachorowała i może być przez długi czas potrzebna pomoc, trudno powiedzieć w jakim zakresie. Jeżeli zabraknie relacji z tego sezonu proszę się nie dziwić. Może też być tak, że będę robił bliższe wypady, nie na swoje miejscówki i zbierał grzyby wyłącznie na bieżące potrzeby, bez żadnych dużych zapadów. Korzystając z okazji, chciałbym dodać, że z dróg zniknęły
kanie, ostatnie w całkiem sporej ilości znalazłem 26 lipca, na terenie Niemiec, a więc poza rejonem tego serwisu.