Witajcie. Po przeczytaniu doniesień o bezgrzybiu w moich ulubionych lasach lubliniecko - tarnogórskich postanowiłem sprawdzić sytuację i wybrałem się pierwszy raz w tym roku do Krupskiego Młyna. Las wygląda bardzo źle - mnóstwo wiatrołomów, co skutkuje zakazem wstępu do lasu w wielu miejscach o czym informują rozwieszone plakaty... Co do grzybobrania - ściółka nasiąknięta tylko powierzchniowo na ok 3 cm. Przez pierwsze 45 minut nie znalazłem kompletnie NIC. Póżniej kolonie
goryczaków i blaszkowce różnej maści aż wreszcie po godzinie poszukiwań sporych rozmiarów
podgrzybek brunatny przytulony do pnia sosny. Potem było już lepiej :) Generalnie wyrośnięte - ale zdrowe
podgrzybki najczęsciej bezczelnie pochowane w zagłębieniach lub wyrwach po korzeniach przewróconych drzew;) Nie mniej nadzieję w serce wlała grupa młodzieży która znacznie zaniżyła wiek zdobyczy w koszyku :) Nie przyszło to łatwo bo spacer trwał 6 godzin ale wytrwałośc została nagrodzona."Szukajcie a znajdziecie" :) Pozdrawiam wszystkich wytrwałych.
P. S. Przedwczoraj nie zdążyłem dodać raportu więc gwoli ścisłości - Brenna - północny stok Starego Gronia - 1,5 h - 30
podgrzybków + 10
ceglastoporych.