(50/h) Przez całą noc do 10.00 rano padało. Czekamy jeszcze godzinę i jedziemy na tradycyjny niedzielny spacer z Demonem. Po trzech godzinach mamy w koszykach po ok 3 kg drobiu. Urywam się na godzinę i swój zbiór zawożę do mojej mamy. Gdy wróciłem po Danutę miała już w swoim koszyku prawie 5 kg drobiu. Czas zatem było wracać do domu. Dodatkowo w koszyku 1 szt koźlarz babka i 1 szt podgrzybek zajączek. Fajnie się dziś zbierało. Nie było upału. W lesie wilgotno. Kałuże na drogach. Czekamy wciąż na rurkowce. Pozdrawiamy D. i D. & D.
(15/h) kurki, kurki, kurki i pojedyncze młode muchomory czerwieniejące. Miał być spacer a było grzybobranie. Grzybki znalezione głównie na skarpach przy drodze szutrowej. Na sosik dla całej rodziny starczyło 😁
(50/h) Ja dziś do pracy, Danuta do lasu. W dwie godziny przytargała do domu 2,2 kg. Popołudniu poprawka. Już razem przywozimy równo 5 kg. Na głównym zbiór dnia 7,2 kg drobiu. Wiem, przesadziliśmy. Ale co, jak nic innego nie rośnie. Zbiór w całości pojedzie jutro rano na górny Śląsk do Gliwic. Obdarowana została Dany ciocia. Po za lubuskim złotem trafiliśmy dziś jedną płachetkę zwyczajną i jednego koźlarza babkę. I to na tyle dziś. Jutro i pojutrze ma padać. Oby, bo w lesie mega sucho...
(1/h) Czasznica olbrzymia. Znaleziona w okolicy jeziora Długiego. Były dwie sztuki, ale druga zmasakrowana przez kogoś kto nie wiedział co to jest. Najzwyczajniej skopana. Znaleziona drugi raz w życiu. Za pierwszym razem jakieś 2-3 lata temu nie była zebrana, bo nie mieliśmy świadomości co to jest. Teraz czas na eksperymenty podpowiedziane przez Bosmana. Użyjemy jako spód do pizzy z pieprznikiem jadalnym i spróbujemy usmażoną w jajku i bułce. Pozdrawiamy D. i D. & D.
(15/h) Witajcie :). Dzisiaj odrobinę chłodniej, a rano tak może z godzinę popadał deszcz, to pokusiło mnie, by sprawdzić co tam w lasach i borach się dzieje. Kurki, które zostawiłam do podrośnięcia niewiele urosły, udało się zebrać 119 szt. Ale najbardziej ucieszyły mnie ceglasie takie grubiutkie i pluszowe w ilości 15. Zebrane na obrzeżach mieszanego lasu liściastego. Ceglasiowa Polanka nr 2 w sosenkach na razie odpoczywa. 1 zdrowy muchomor czerwieniejący też się trafił i kilka podgrzybków zajączków wszystkie z robakiem. Wczoraj podczas spaceru z psinką nad Odrą uśmiechnął się do mnie młodziutki żółciak siarkowy. Został do podrośnięcia, ale czy podjadę po niego to nie wiem. No chyba, że sąsiadka będzie chciała. I to tyle na dzisiaj. Z utęsknieniem czekam na deszcz jak i wielu z Was. Pozdrawiam i do "usłyszenia".