(10/h) Dziś buszing a raczej leśna archeologia jak to mówi mój kolega po dobrze znanych miejscówkach w lesie mieszanym grabowo dębowym. Tylko w mocno wilgotnym terenie z paprociami i trawami coś jeszcze dało radę przetrwać ten atak afrykańskiej słonecznej lampy. Grzyby nadal rosną ale mocno podsuszone i dużo z czerwiem, przeważnie kozaki grabowe jeden na kilka do zabrania. Mało i dużo mniej niż tydzień temu innych grzybów: gołąbków, muchomorów czerwieniejących, i innych blaszkowatych. Gdyby nie kurki i trzy bonusy boletusy to jutro zamiast grzybowej pewnie pieczarkowa by była do obiadu. Deszczu 💧💧💧
(30/h) Około 2 kg kurek przez godzinę. Wybaczcie ale nie mam siły tego liczyć. Bywaly lepsze lata. Rosną miejscówkami. Ogólnie padal tu dosc duzy deszcz ale w lasach nadal sucho. Pojawiają się pojedyncze niejadalne, nie wiem jak w Borku, bo tam nie byłam.
(30/h) dziś w południe pojechałem rowerem do lasu, deszcz w moich rejonach tylko krótko pokropił, nazbierałem z 1,5 kg pieprzników bladych, i jadalnych, i z kilo mleczai smacznych, gołąbków, koźlarzy, i 2 muchomory czerwieniejące, koszmar w postaci komarów, i sterzyżaków, na szczęście mnie nie gryzą, widziałem też odcisk łapy wilka, i zawleczony pomrów czerniawy, który miał z 15 cm, kurek ponad 100, najwieksze 11-12 cm, w łubiance ubite, bu łubianka jeżdzi w torbie na rowerze, koźlarze grabowe 99 procent robaczywe, to samo usiatkowane, i ceglastopore,
(16/h) W Środę wróciłem na działkę. Czekało na mnie 15 koźlarzy grabowych od malutkich po dość duże, a w dniu dzisiejszym wyruszyłem 5.30 do lasu. Przez 2 dni 3 razy pokropiło w lesie powietrze świeże 17 stopni pod nogami nie skrzypi ale jest to tylko wilgoć powierzchowna pod spodem sucho. Zbiór dzisiejszy to 12 borowików, 21 koźlarzy pomarańczowych, 9 grabowych, 6 babek. Na początek w doły przed lasem i od razu widać, że tubylcy lasu nie odwiedzają 3 potężne borowiki do zostawienia w lesie, potem 2 do koszyka i znowu 2 do zostawienia i przejazd na moje miejsca w lesie
(10/h) dziś gorący dzień, a że nadchodzą jeszcze większe upały, i wszystko wyschnie na wiór, przejechałem się do lasu, krwiopijcy, i gzy dokuczały, nazbierałem pod 1,5 kg, kurki, mleczaj smaczny, koźlarz grabowy, gołąbek, parę borowików zostało z lokatorami, po koźlarze grabowe nawet się nie schylałem, z robakami wszystko, oprucz maleńkich, warunki ciężkie, ale będzie chyba gorzej, życzę wszystkim deszczu