(50/h) Po wczorajszej podgrzybkowej porażce pomyślałam, że gąskom to na pewno nie jest za zimno rosnąć. Za Waliłami w stronę Bobrownik wybrałam rokujące miejsce i w las. No i potwierdzam, gąski rosną aż miło. Mniej więcej połowa znalezionych robaczywa, nic się nie da uratować, ale w ponad 2 h uzbierałam wiaderko. Głównie gąska zielona, niekształtnej mniej, ze 30 kurek się trafiło. I humor lepszy i co pojeść będzie.
(2/h) Zaraz po wejściu do lasu wielka radość... są podgrzybki. Niestety tylko w jednym miejscu. Dalszą wędrówka to kompletne fiasko. Nie ma żadnych grzybów. Oblazłem wszystkie swoje miejscówki, totalne pustki. Pogoda idealnie podgrzybkowa więc jeszcze może coś ruszy.
(4/h) Wyskoczyłam po pracy zobaczyć co w lesie piszczy i czy w weekend warto uderzać. Spacer 2 h. Na samym początku trafiłam polankę i na niej 8 podgrzybków, całkowicie robaczywych, objedzonych przez ślimaki i pomyślałam że jest dobrze. To był błąd, nie znalazłam absolutnie nic więcej. Sucho nie jest, ale chyba za zimno: (