(0/h) Jak na razie moje rurkowe miejscowe miejscówki zupełnie bezobjawowe. Jak tegoroczna wiosna 😆 Za to doznania organoleptyczne na najwyższym poziomie. Szczególnie te wzrokowe. Żółciaki perfekcyjnie kontrastowały z eksplozją zielonych pokrzyw, dębowych albo bukowych liści, traw, konwalii czy poziomek. W czwartek Zawoja. Ale czy w górach powyżej 700 mnpm można już na coś liczyć? Wątpie. W połowie kwietnia zaliczając kilka szczytów do "Korony Beskidu Śląskiego" w lesie zalegał śnieg. Ale sprawdzić nie zaszkodzi.
(0/h) Poranne kuśtykanie po Zielonym Wzgórzu z bukami, dębami, świerkami i młodnikiem sosnowym, wsłuchując się w koncert młodych ptasich talentów. Nie dane mi było zaznać ochów i achów, jeszcze. Ale to dopiero początek serialu p. t. Na grzyby. Mam skromną nadzieje że następne odcinki przyniosą więcej emocji. Tego Życzę Wszystkim i sobie.
Ten kolorowy na pniu to... zapomniałem jak się nazywa.
(1/h) Dzisiaj dwie godzinki spacerowym tempem w lesie bukowym i mieszanym. Pomimo ogromnej chęci zapunktowania majowym rurkowcem niestety nie było mi to dane. Zajrzałem to tu to tam ale ani ceglasi ani maślaków nie widziałem. Trafił się jeden jedyny grzybek pałaszowany już przez ślimaka, na moje oko drobnołuszczak jeleni. Pozdrawiam :)
(0/h) W życiu nie spodziewałbym się kurczaka na moim ogródku, a jednak... Wróciłem z tygodniowego wyjazdu i oto na starej, martwej śliwie, spod liści kiwi błysnął mi w oczy znajomy żółty kształt. Różne już miałem grzyby na moim ogródku, smardze, czernidłaki, maślaki i różne "psiaki", a teraz mam swojego prywatnego żółciaka.
(0/h) Zacznę z podniesionym ciśnieniem, bo tną mi Puszczu mimo wszystko bardziej lubię rosnące zielone drzewa od chrustu. Zdenerwowany nie znalazłem żadnego grzybka rurkowego, do tego pogonił mnie deszcz i nerwa. Nie tróję więcej państwu po prostu robię przerwa. Pa, pa..... :))
(5/h) Zanim rurkowce rozkręcą się na dobre, jeszcze wizyta w kurniku 🐤🐤😆. 5/h bo blisko 5 kg zebrane. Ten ze zdjęcia, choć był najładniejszy został. Miałem już full...😎
(0/h) Witam byłem na miejscówce ceglasiowej zrobić dwugodzinny buszing niestety jeszcze nie stwierdziłem grzybasa, ale hamak se rozbiłem i się położyłem a bujając się o grzybkach sobie śniłem, wypoczęty i pełen energi się obudziłem i z puszczu wypędziłem😂🥳🌲🌲🌲🌲pozdrowionka
(2/h) Postanowiłem jednak wziąć udział w olimpiadzie grzybowej😂, ale z tym jednym małym ceglasiem i zdrowym maślakiem jestem gdzieś tam w peletonie😂 Może w dziesięcioboju, miałbym szanse, ale musielibyście zaliczyć mi smardze. W moim rejonie słabiutko jest, cały czas brakuje ciepełka, ale nie szkodzi nie o to chodzi by złapać króliczka, ale by gonić go😁
(4/h) Pogodny majowy dzień w dębowym lesie na żółto i na czerwono 😊 Pierwsze mikro kurki i ceglasie, te z niedzieli podrośnięte jak i kolejne, nowe 😊 Niestety trzy niedzielne całkowicie przez żuczki obrobione, jeden przez leśne wieprzki brutalnie potraktowany 😉 Opornie coś te ceglasie rosną, więcej się ich spodziewałam. 12 sztuk, no i pierwsze kureczki rozbudzają jednak wyobraźnię i niosą nadzieję na większy sukces następnym razem 😊
(1/h) Trafiłem dzisiaj na lokalne epicentrum zółciaka. Polana z trzema starymi dębami, i leżącymi już odłamanymi odziomkami od nich. Miejsce typowałem już od późnej jesieni, kiedy to znalazłem na jednym odziomku truchło czegoś, co mogło być właśnie żołciakiem, choć bardziej przypominało białą, niekształtną masę plasteliny:-) No i dzisiaj postanowiłem odwiedzić polanę.
2021.5.25 00:16
szerzej: To co zobaczyłem przerosło moje oczekiwania - jeden owocnik (?) większy od mojego, niemałego psa (30 kg sporej i wysokiej belgijki), po drugiej stronie kłody drugi - wcale nie mniejszy i na pobliskich dwóch drzewach kilka zgrupowań dopiero co rozwijających się i przyszłościowych grzybków. Pokosiłem trochę i tu ciekawostka - nigdzie w literaturze nie spotkałem się z określeniem zapachu żółciaka jako piwny, miodowy lub piwa na miodzie. A ten pachniał jak piwo miodowe... identiko. W trakcie obgotowywania zapach ten jeszcze bardziej był wyczuwalny - bardzo przyjemny. Doprawdy nie wiem gdzie miał w tym być opisywany najczęściej przykry zapach siarki ? Jadłem już schabowe na kolacje - lepsze niż kania. I doszliśmy z małżowinką do wniosku że chyba większość będziemy mrozić w kawałkach - macie jakieś doświadczenie w mrożeniu zółciaków po obgotowaniu ?
(0/h) Zachęcone doniesieniem Grazki, w godzinach południowych udały się na swoją miejscówkę. Las przywitał śpiewem ptaków, cudnym zapachem i tą majową zielenią. Przez 2 wie godziny eksploracji udało się namierzyć pierwszego, miniaturowego ceglasia (został w lesie). Sezon na rurkowce uznały za otwarty 🤣
(2/h) Sezon na rurkowce czas zacząć 😉 Pierwsze krasnoborowiki ceglastopore po nowemu 😏 Po staremu i naszemu ceglasie, szt. 6 💪😀 Jako bonus młody żółciak siarkowy. Łatwo nie było, ale stałe miejsca nie zawodzą. Ślimaki i żuki niestety też 😠 Ciężko będzie zdążyć przed nimi i to najbardziej mnie niepokoi... oskubią każdego ceglasia do cna 😬 😀 Pozdrawiam wszystkich serdecznie i DARZ BÓR! 🤗
(7/h) Podobno młodzi mogą nawet dwa razy dziennie. Jestem stary, ale jary, bo ja też dwa razy w jeden dzień. Już drugi raport piszę dzisiaj. A teraz suche fakty z mokrego lasu: ucho bzowe - co niemiara, czas poszukiwania = 0, ale jak ilość dzielę przez zero to kalkulator mówi żem gupi. Pojechałem tylko żeby zapalić świeczkę. Po cmentarzu jeszcze mały skok w bok, nomen omen w kierunku lasu o nazwie "mokry", pokazać dzieciątku pamiątkę po szybie kopalnianym. Już wsiadałem do auta, a tu patrzę, dziki bez nadstawia uszy i podsłuchuje. Wytargałem go za uszy i zabrałem je na zupę.
(1/h) Mammamija. Mam i ja, ma i mama. Taki sobie integracyjny spacer leśnymi ścieżkami dla zacieśnienia więzi, zaostrzenia apetytu. Sprawiedliwie po jednym siarczaku. Takie mieliśmy życzenia i takie zrealizowaliśmy. To na tyle, bo właśnie zaczęła się Ania z Zielonego wzgórza.
(6/h) Mokro wszędzie, ciepło wszędzie, chyba dobry sezon będzie. Pozdrowienia dla grzyboświrniętych przesyłają sikorki karmiące młode i StaryGrzyb. Aaa, jeszcze suche fakty - wszystkie znaleziska w parku miejskim w Śródmieściu. A sikory tak zajęte, że dały się sfocić telefonem.
(0/h) Dzisiaj wykorzystując poranne słoneczko i głęboki sen kierowniczki wyruszyłem w pobliską knieję mając na borowika nadzieję. borowika nie trafiłem ale leśnej radości o poranku doświadczyłem. Puszczu przywitała mnie zapachem chrustu i paroma wiosennymi grzybkami których spróbowałem troszkę na surowo i zaraz miałem wizję o leśniczankach, nie wiem tylko czy po grzybkach, czy po napoju zdrowotnym co zabrałem do lasa. A co tam w domu siedział będę i czekał na niedzielne rozmowy dyplomatyczne z przełożoną, wolę spacer w puszczu. Pozdrawiam!
(5/h) Nie w lesie, ale w zagajniku na odludziu, tak sobie moja synowa szła i szła i grzyby znalazła :)
2021.5.22 14:37
szerzej: Żółciak siarkowy jak się patrzy, będą nuggetsy :):) - grzyby się budzą do życia, ponad 3 kg a tylko odrobinę ściełła.... sorki, mam problem z obróbką zdjęć
(1/h) Kolejny grzybek do kolekcji zebranych grzybowych kulinariów... drobnołuszczak jeleni. Jako domieszka do gęśnicy pójdzie. Taki trochę koźlarz babka z blaszkami dla mnie. I tak też w wielkim skrócie go znajomym opisuję:-) Konwalie zaczęły właśnie u mnie kwitnąć, pięknie już rozwinięte śluzowce - samotki zmienne, dwa na pniu znlazłem i to, po co właściwie się do lasu wybrałem - kurczaka leśnego. Jeno kapkę jeszcze na niego poczekam i w miedzyczasie jakiś kijek spory z nożykiem pokombinować muszę, bo z drabiną nieco śmiesznie bym w lesie wyglądał:- D
2021.5.21 14:26
szerzej: Na deser pniarek obrzeżony niewątpliwej urody się trafił wraz z lokatorem...
(0/h) Poranny spacer w poszukiwaniu maślaków. Las mieszany.
2021.5.21 11:14
szerzej: Myślałem, że może dołączę do szczęśliwców, którzy znaleźli już rurkowce w tym roku. Liczyłem też, że może jeszcze spotkam smardza. Ale nie udało się. W lesie na razie chwilowy przestój grzybowy. Natomiast sam las w rozkwicie. Wiadomo, że maj to eksplozja zieleni. W tym roku sprzyja jeszcze nadmiar wilgoci. Tak więc wszystko rośnie i rozkwita jak na drożdżach. Jest pięknie. Pozdrawiam i do usłyszenia.
(1/h) Na rybach byłem... no to prawidłowo grzyba znalazłem bo ryb oczywiście ni widu ni słychu... Koralówka (?) - poproszę o typy, zółta ? Zdjęcia różowaśne wyszły ale intensywnie żółta była:-) A może świecznica ? (świecznik / świecznica jednak) Las podmokły bardzo, ols z dużą domieszką brzozy. Pień w stanie rozkładu takiego że nie jestem w stanie gatunku podać. Raczej olcha, bo brzoza by się rozsypła już dawno.
(0/h) Cześć😊 Po smardzach standardowo chwila dla piestrzyc zwyczajnych i leśnych kurczaków. Jadąc autem wypatrzyłem kilka młodych owocników, dodatkowo zatrzymałem się cyknąć fotki piestrzycom. A już niedługo to co niedźwiadki lubią najbardziej😁