(30/h) borowiki, kozaki, czerwone, grabowe, kanie -bogaty repertur... jednak z farszem
2018.8.4 18:35
szerzej: Piekny grzybek, a tu w kapelusiku robaczki... cos mnie podkusilo i pognalo do lasu.... nie zaluje bo powietrze cudowne i warto bylo pluca przewietrzyc... no i oczywiscie delektowac sie darami mojego lasku
(10/h) Miałem dylemat czy dziś jechać do lasu z uwagi na upały od środy nic nie padało, w dodatku przy weekendzie sporo, ale jednak o 6:00 zameldowałem się w lesie, o tej godzinie już stały trzy samochody. Ludzi sporo. Pojechałem dalej tam to samo, po ponad godzinie miałem 10 prawdziwków z czego 8 nadawało się do czegoś. Jest za sucho zdecydowanie.
(3/h) Prawie litr mocno pokiereszowanych kurek. Czterogodzinny spacer po rożnych zadrzewieniach.
2018.8.3 19:24
szerzej: Pusto w lesie: nie ma grzybów i zbieraczy.... Z kolegą mieliśmy do dyspozycji spory kompleks leśny.... Las śpi: na grzyby poczekamy chyba długo?
szerzej: Poranek 5 rano w lesie 1,5 godzinki przed praca w moich ulubionych miejscówkach chociaz ludzi w lesie jak w szmateksie na dostawie towaru. Na szczescie nie wszyscy lubia wspinaczki. Grzybki piekne, ale niestety bywaja robaczne. Widac ze maluszki sie jeszcze pojawiaja, ale coraz mniej. W lesie same prawdziwy od usiatkowanych, sosnowych po szlachetne i oczywiscie mnóstwo kozaków ktorych juz nie zbieram poza czerwonymi.
(40/h) 6:30 start w lesie ( jodła- dąb - buk) jak się okazuje konkurencja nie śpi, w lesie sporo osób z samego rana. Odwiedzam moje miejscówki i nie zawodzą mnie spora ilość kozaków grabowych wielu nie brałem bo były w stanie agonalnym, trafiły się też kozaki czerwone, ale to co mnie najbardziej ucieszyło to 42 prawdziwki małe i większe niektóre zdrowe o dziwo. Wychodzi sporo drobnych borowików, ale wiele z nich już gnije, wysyp ceglastoporych - jeden grzybiarz miał ich dwie reklamówki. Dwie godziny bardzo udane oby tak dalej.