szerzej:
Dużo dorosłych prawdziwych zostało w lesie wraz z lokatorami. Właściwie brak małych osobników, poza ceglastoporymi. Przerośnięte borowiki i kurki. W lesie całkiem mokro.
szerzej:
Wywołany do tablicy przez Tazoka stawiam się na wezwanie - podjąłem rękawicę. Witam serdecznie wszystkich i przepraszam za długą absencję po części spowodowaną czerwcowym i lipcowym bezgrzybiem oraz problemami kadrowymi i koniecznością ciągłej morderczej pracy. Wykorzystując fakt, iż jak co roku w pierwszą niedzielę po Annie (parafia św. Anny) cała rodzina spotyka się na uroczystości odpustowej zabezpieczyłem sobie uprzednio wolny poniedziałek (zaplanowane kacowe). Tak więc dzisiaj z rana z bardzo wielkim bólem czaszki w strasznych męczarniach przy 33 stopniowym upale sprawdziłem czy coś się ruszyło w temacie. Na początku zweryfikowałem swoje miejscówki borowikowe i czerwonokozakowe - stan bez zmian totalna susza i totalne bezgrzybie. Jak zwykle drogę powrotną obrałem przez grabiny... no i szok. W tak spartańskich warunkach grabowy sobie poradził. Moim łupem padło około 150 grabowych w rozmiarze X (rozmiaru XXL było dużo dużo więcej) tak więc wysyp był o kilka dni za wcześnie lub odpust był o kilka dni za późno;-). Jeszcze raz Was przepraszam za brak oznak życia z mojej strony i obiecuję poprawę - na przełomie sierpnia/września upragniony/wymarzony/wyśniony urlop - no i mam nadzieję, że w towarzystwie ociekającego deszczem wilgotnego lasu pełnego grzybów. Tak więc do usłyszenia wkrótce.
szerzej:
ok 150-170 prawdziwków, na koniec przy wyjściu z lasu kozaki zebranych młodych ok 200 stare omijane łukiem