(10/h) Grzybów praktycznie BRAK! Tylko gdzieniegdzie pojedyncze kurki, ale raczej przerośnięte ze starego rzutu lub główki od szpilek. Nawet niejadalnych ciężko uświadczyć, też starowinki i pojedyncze (nie licząc kilku młodych szatanów). 2 h rekonesans po miejscówkach, las mieszany, powietrze stoi- niesamowita duchota i wilgoć, t-shirt po 0,5 h spaceru można wyżymać z potu, co tylko dodaje animuszu hordzie rozwścieczonego, latającego i gryzącego badziewia. Podsumowując wypad, można by rzec: "jedna wielka ch..... z grzybnią", ale że szlachetnej grzybni brak, to zostaje tylko sama ch.....;-)
(40/h) 100 % kurki.
Kurek masa, innych grzybów praktycznie brak, kilka gołąbków ale robaczywych. Ostatnia ulewa wpłynęła pozytywnie na grzybnię kurkową. Poza kurkami las także o rodziła w robactwo latające typu komary, muchy, ślepaki.
(40/h) Kurki małe i duże, miejscami całkiem sporo. Kilkanaście borowików, wszystkie duże i robaczywe, zostały w lesie. Innych grzybów jadalnych niewiele i prawie wszystkie w opłakanym stanie, poza kurkami z lasu zabrane tylko kilka małych maślaków.