(3/h) Troszkę póżniej w innych rejonach, gdzie monitoruję 1 tydzień wcześniej znalezionego smardza jadalnego. Nadal ma się dobrze. Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu obchodząc teren znalazłam pojedynczo rosnące trzy smardze jadalne. Jeden rósł zupełnie na skraju lasu- prawie na ścieżce. Były tak dopasowane do otoczenia, że "wykrycie" znalezisk troszkę mi zajęło. Ponieważ mój czas się kończył- dokładne spenetrowanie terenu zostawiam na "potem". Smardze rosły w naturalnym środowisku- obrzeża lasu sosnowo-bukowo-dębowego. Na zdjęciu tylko dwie sztuki. Pozdrawiam :))))
(4/h) Witam- Dzisiaj w lesie jak w lodówce. Niby słoneczko na niebie, ale zimny przenikliwy wiatr, a w nocy przymrozki- wszędzie szron. Wydawało mi się, że nic z jadalnych nie znajdę, i prawie już zrezygnowałam z poszukiwań. Wtedy, niewiele brakowało, a nadepnęłabym na szukane z takim poświeceniem MAŚLACZKI. znalazłam co prawda tylko 4 szt, ale radość ogromna. Pobiłam mój rekord o dwa dni. Maślaki już w sosie. Serdecznie pozdrawiam- Darz grzyb i oby dał :)))
(10/h) Dzisiaj również spacer i nowe doświadczenia z grzybkami. Właściwie coraz więcej różnych odmian w lesie i na przydomowych ogrodach-tutaj widziałam piękny pęk łuszczaka. Ponadto smardz, ale tylko 1 szt pomimo poszukiwań wokoło nic więcej nie znalazłam. Natomiast w innych rejonach, ale podobnym środowisku- buki, dęby- znalazłam dla mnie "czarki", a prawidłowo krążkownice- dość duże nieco ciemniejsze od tych wcześniej spotkanych. No i chyba maślanki rosnące w dość dużych kępach w kilku miejscach. Pojedyncze majówki, dość sporo szyszkówki- no i to by było na tyle. W kwestii innych rurkowych- to brak- chyba nocami za zimno. Pozdrawiam serdecznie całą grzybową Brać :)))))
(40/h) Dzisiaj, co prawda już nie w naturalnym środowisku, ale na kwietniku świeżo wysypanym korą- w parku -wypatrzyłam ok 40 szt smardzy. Wyglądały przepięknie. Tak zlewały się z otaczającą korą, że potrwało dłuższą chwilę, aż mogłam rozróżnić wszystkie osobniki- lub prawie wszystkie. Te dzisiejsze były zdecydowanie większe, rosły w kępach po 3,4 sztuki. Nieco ciemniejsze od tych wczorajszych. Kilka lat szukałam miejsc gdzie można by było je znaleźć, a tu dzień po dniu się udało. Sznupok- trzymam kciuki aby nastał remis, abyś i Ty mogła zlokalizować te piękności. Pozdrawiam wszystkich z życzeniami owocnych poszukiwań :)
(10/h) Marzenia się jednak spełniają! Dzisiaj udało mi się wreszcie znaleźć smardze i to nie jedną wymarzoną sztukę, ale całe stadko,- rozproszone trochę- 10 szt. Po zrobieniu fotki i napatrzeniu się do syta, zostawiłam tam gdzie rosły. Jakby tego było mało znalazłam pierścienicę kasztanowatą - 9 szt- młodziutkie, dopiero co wyrastające z podłoża. Dodatkowo wypatrzyłam dość często występującą szyszkówkę świerkowa, 2 kępy łuskowiaka i kilka majówek. Z tego co widzę, przy mokrym podłożu w lesie zaczyna się dziać. Las piękny, wiosenny, zieleń młodziutka, cieszy oko. Teraz tylko czekać na pozostałe cuda lasu. Pozdrawiam serdecznie coraz aktywniejsze grono grzybomaniaków. :)))
(53/h) Dzisiaj rano będąc na działce ogrodniczej dostałem lekkiego szoku:-) oczywiście zaraz rozpoznałem te grzyby które się ukazały na korze wysypanej w zeszłym roku pod iglaki i inne kwiatki. Naliczyłem razem 53 sztuki smardzów myślę że następne będą wychodzić bo większość było małych. Kiedy zajrzałem do internetu okazało się że często smardze się pojawiają na ściółce z kory sosnowej.
(30/h) Witam wszystkich szczęśliwców, którzy naocznie mieli okazję podziwiać smardze i pozostałych szukających bez rezultatów jak ja. Dzisiaj po solidmym dwudniowym deszczu znów w lesie, i udało mi się coś znaleźć. Z tego co ustaliłam będzie to krążkownica- tez chyba ze smardzowatych. Kręcę się więc w kółko, ale zawsze obok smardzy. Mam nadzieję, że w końcu choć jednego uda mi się znaleźć. Dzisiejsze grzybki znalazłam w lasach bukowo- dębowych i to w dużych ilościach, w kilku miejscach. Wyglądały przeuroczo- po deszczu wypełnione po brzegi wodą. Oczywiście wszystkie zostały tam gdzie urosły. Pozdrawiam wszystkich wiosennie:-))
(30/h) Trzeci dzien poszukiwałem jakiegoś stanowiska smardzowatych. Pierwszego dnia spotkałem głównie uszaki (wpiszę je w innym doniesieniu) spotkałem też piestrzenicę olbrzymią. Drugiego dnia królowały piestrzenice kasztanowate (ofczywiście nie zbierałem). Trzeciego dnia oprócz piestrzenic kasztanowatych spotkałem łuszczaki zmienne, maślankę ceglastą, maślankę wiazkową, ale oprócz tego natrafiłem na nowe stanowisko smardzówki czeskiej ok. 30 owocników.:D
(10/h) Dzisiaj spacer był zdecydowanie dłuższy w trochę odleglejsze tereny moich lasów. Lasy mieszane ze sporą domieszką dębów i buków. Oczywiście poszukiwania wiosennych grzybków, ale nie to myślałam że uda mi się znaleźć. Z nowości to gęśnica wiosenna- nawet chyba jadalna- ograniczyłam się do zdjęć, jak i w przypadku pozostałych grzybów. W dębach znalazłam kilka trzęsaków pomarańczowożółtych, oraz bardzo ciemną grupkę uszaków. Jak na jeden wypad to sporo. Najbardziej ucieszyła mnie gęśnica. Dzień na wypad taki sobie, ponury, bezwietrzny, z mżawką. Deszcze padają u nas od listopada co drugi, trzeci dzień, tak że sądzę że wilgoci w glebie jest sporo- co dobrze rokuje. Wróciłam super dotleniona i nawilżona dzięki mżawce. Pozdrawiam i zachęcam do wędrówek z jeszcze lepszymi efektami :))))
(2/h) Witam wszystkich mile i słonecznie. I mnie się udało co nieco w lesie wypatrzeć. A że tereny blisko Warty położone no to znalazły się i 2 kopulujące prześliczne ropuszki. A tak na poważnie no to jest już prawdziwa wiosna z zielenią nie tylko na krzewach. Budzą się listeczki na moich ukochanych brzózkach. Nie wszystko na zdjęciu, no bo w lesie to ja się wyłączam i czasami o technice- aparacie- zapominam. Znalazłam dzisiaj - co prawda trujaki - ale dla mnie to dopiero COŚ- piestrzenice kasztanowatą - chyba to była nagroda od lasu za jego sprzątanie. Pogoda w Poznaniu w sam raz - dzisiaj ciepło i słonecznie, a wczoraj dwa razy lało. Szukam smardzy- może mi się uda coś wyszukać. I tak pozytywnie nastawiona pozdrawiam wszystkich grzybniętych :))))
(0/h) Wszystkim grzybiarzom i ich bliskim oraz p. Markowi z okazji Świąt wszystkiego co najlepsze, zdrówka, obfitych grzybobrań wraz z pozdrowieniami :)
(5/h) Tak się zrobiło cichutko ostatnio na naszym portalu, a ja dziś znalazłam pierwsze tej zimy-chciałabym powiedzieć- a tu już wiosenka- zimówki. Szukałam ich podczas każdego spaceru - no i dzisiaj się udało. Lekko starawe, nie zbyt eleganckie, w małej ilości, ale są. Trochę byłam zdziwiona, no bo dzisiaj już wiosna, co prawda zbyt bardzo tego w lesie nie widać- liści brak, szaro, tylko gdzieniegdzie piękne zielone kępy młodej trawy. Fotkę zrobiłam, no i idąc z powrotem pomyślałam, że to chyba nie jest zwiastun zimy, ale jej definitywne pożegnanie. i tak pozytywnie nastawiona pozdrawiam wszystkich grzybniętych :)
(5/h) Wreszcie udało mi się znaleźć co nieco innych - myślę- niż typowo zimowych grzybków. Tak myślę ponieważ nie rosły jak na prawdziwe zimowe przystało na pniach drzew rosnących czy powalonych, ale wprost na ściółce. Takich szukałam i się udało. Grzybki rosły sobie w stadku lekko rozsypanym. Są to typowe blaszkowce. Nie zbierałam- w ogóle nie znam co to takiego. Ponadto, na gałązkach krzaczorka jest i pierwsza w tym roku biedronka. Pozdrawiam ciepło i wiosennie zapaleńców :)
(1/h) Witam. U nas też jeszcze kalendarzowa zima, ale śnieg występuje w postaci płynnej i to bardzo obficie. Lasy dość szare, wiosny nie bardzo widać, choć niektóre listki nieśmiało próbują się wydostać z pączków. Grzybków zimowych malutko. Nie spotkałam powalających ilości zimówek- parę nielicznych kępeczek. Dzisiaj znalazłam - nazwa chyba nie mająca nic wspólnego z atlasem- wiązankę leśnych "irysków, a może żonkili- to tak by choć trochę zapachniało i powiało prawdziwą wiosną. W lasach nawet zwierzyny nie widać-w taką pogodę na spacerze tylko ptactwo dopisuje. Pozdrawiam wszystkich niecierpliwie wyczekujących pierwszych grzybów wiosennych i portalowych maniaków
(30/h) Witam po długiej z mojej strony braku aktywności na stronie. Zimy coś tam do tej pory było- chyba tydzień- a teraz z prawie wiosenną aurą spacerki a jakże są. Efekty dotychczas miałam zerowe, pomimo wypatrywania zimowych pociech po wszystkim co dookoła mnie rosło. Dzisiaj wracając z lasu zauważyłam coś tam na pniu ściętej topoli. No i -tu uśmiech w stronę znalezisk "BABCI" -po bliższych oględzinach okazało się że całkiem spora rodzinka dorodnych (moim zdaniem lekko sfatygowanych) uszaków. Obejrzałam, zrobiłam foto- zimowych nie zbieram- no i tyle. Serdecznie wszystkich pozdrawiam i liczę dni do pierwszych kozaków- czyli kwiecień- to już całkiem blisko.