(20/h) Nie będę dublował wczorajszego wpisu ze wspólnej wyprawy na maślaki w towarzystwie Agorszczyk. Zatem kilka słów z dzisiejszej przejażdżki rowerowej wokół Staporkowa. Mnóstwo niejadalnych piestrzeniac, około 30 różnych smardzów, wciąż pod ochroną, chociaż już tylko częściową no i oczywiście jakby było inaczej dwadzieścia parę maślaków. 7 sztuk w młodnikach przy ul. Nieborowskiej, a 18 sztuk przy mokrzańskiej. Na dołączonym zdjęciu te z mokrzańskiej.
(75/h) Sytuacja niecodzienna - ale na podstawie poprzednich doniesień spodziewana. Młodnik sosonowy wysokość około 1 do 2 m na piasku i maślaki w ilościach dużych. 2 osoby przez 2 godziny nazbierały 5 litrowe wiadereczko z czubkiem. W poniedziałek kolejna wyprawa, a teraz do rodzinnego obierania.
(125/h) Hurtownia maślaków, bo jak inaczej nazwać młodnik, w którym w ciągu 2 godzin zebrałem ponad 260 maślaków. A i tak całego nie przeszedłem, bo po południu szybko się robi ciemno....
(50/h) Ponownie w maślakowej krainie i tym razem zbiory dużo lepsze. 1,5 godziny chodzenia i około 80 sztuk ładnych, młodych i co najważniejsze zdrowych maślaków. Borowikowe miejscówki nadal świecą pustkami.
(0/h) setki niejadalnych piestrzenic kasztanowatych, przeróżne gatunki smardzy w ilościach około 50 sztuk (stożkowe i wyniosłe), boczniaki płucne i różne inne blaszkowe.
(5/h) W lesie pokazały się grzyby. Oprócz dorodnych piestrzenic kasztanowatych i drobnołuszczaków jelenich są też kruchaweczki namakające. Liczę na kwietniowe maślaczki no i może pojawią się pierwsze borowiki sosnowe. Na razie pogoda grzybom sprzyja.